Film jest o kobiecie ponad trzydziestoletniej, która ma zachowanie podlotka Jak na komedie szumnie nazwaną najlepszą - ten film prezentuje tzw. bezguście i obraża kobiety.
Nie czuję się w żaden sposób obrażona, pierwszy raz spotykam się z takim stwierdzeniem. Powiem więcej, zdarzało mi się słyszeć słowa: "To film o mnie!" od kobiet które wręcz utożsamiają się z Bridget, która próbuje wreszcie ułożyć sobie życie i której nie zawsze to wychodzi.
To ja bardzo ci współczuję, że utożsamiasz się z Bridget- antytalenciem w życiu zawodowym i osobistym: "ni do garnka, ni do biurka, ni do łózka" ....i nasuwa się takie stwierdzenie - jakbym prezentowała taki poziom i nawet jakby zakochał się we mnie sam Adonis, to zostałoby mi jedno rozwiązanie : "tylko się pochlastać" :)
A w którym miejscu napisałam, że utożsamiam się z Bridget? A z resztą to mniej istotne. Próbuję zrozumieć co mają zrobić osoby tak mało rozgarnięte jak Bridget? Pochlastać się (cokolwiek to znaczy)? Nie wiem czy wiesz, ale nie każdy ma idealną rodzinę, kochającego męża, cudowny domek pod miastem i dobrze płatną pracę. Wydaje mi się nawet, że Bridget może być w pewnym sensie trochę przerysowanym i wyolbrzymionym obrazem kobiety "nieidealnej", która nie do końca wie co zrobić ze swoim życiem. Z resztą... po co Adonis, wystarczy Colin Firth ;)
odradzam, każde słowo w tej książce nie było warte przeczytania. Poziom jaki prezentuje Bridget to dnoooo. Jeszcze tylko ćpunka i niżej się nie da.
...jesteś kobietą z kompleksami,stąd twoje odczucia...ja odebrałam film z przymrużeniem oka :-) czyli tak jak powinnam ;-)
Nie każda kobieta jest idealna, ale każda jest wyjątkowa - nawet gdy nie potrafi ugotować, stosownie do danej sytuacji się ubrać czy wygłosić przemowę. Film w żadnym wypadku nie obraża kobiet, przedstawia za to z lekkim przerysowaniem sytuacje z życia wzięte.