ale do filmu zawsze chętnie wracam :) miła komedia z angielskim poczuciem humoru, dla lubiacych takie gatunki - polecam
a ja właśnie książkę polecam, ale raczej ludziom, którzy dawno oglądali film, jak właśnie ja teraz :) dzisiaj zaczęłam ją czytać i non stop się śmieję, czytając. Jak ją skończę, mam zamiar znów zobaczyć film. Rene jest cudowna w tej roli, a słyszałam, że ma wyjść trójka, co mnie niezmiernie cieszy :)
Skończyłam książkę i zmieniam zdanie, masz całkowitą rację mówiąc że film jest lepszy niż książka. Co prawda ma ona wiele śmiesznych, dobrych momentów, jednakże jestem wdzięczna scenarzystom za znaczące rozbudowanie wątku Daniela, zwłaszcza dołożenie bójki :) , a także za dodanie romantycznego zakończenia, które w książce zostało potraktowane po macoszemu SPOILER SPOILER
SPOILER co to miało być? spocony Mark biegnący przez ogród Jonesów, ścigający Portugalczyka-oszusta? Mamuśka zamknięta z Latynosem w małżeńskiej sypialni na piętrze? uhhhh.... SPOILER SPOILER
Przede wszystkim brawa dla twórców za nakłonienie Colina Firtha i Hugh Granta do wzięcia udziału w produkcji i zagraniu akurat tych ról. Autorka pisząc musiała właśnie ich sobie wyobrażać jako bohaterów, o czym świadczą nawiązania do afery z prostytutką i Dumy i uprzedzenia. Colin że się zgodził to jeszcze rozumiem, ale że Grant? Hah, widać facet ma dystans do siebie :D
Czytając, jeszcze bardziej doceniłam Renee Zelweger w roli Bridget, bo nie tylko idealnie ją odzwierciedliła, ale przede wszystkim dodała jej te szczególne, niezwykłe, dodatkowe cechy, za które chyba świat najbardziej pokochał Bridget Jones :)
film o wiele lepszy od książki, ale jeśli będziesz miała czas na czytanie - polecam :)