PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467539}

Dziennik nimfomanki

Diario de una ninfómana
2008
6,0 45 tys. ocen
6,0 10 1 45403
4,2 5 krytyków
Dziennik nimfomanki
powrót do forum filmu Dziennik nimfomanki

1/10 kulturalne bydło

użytkownik usunięty

Plugawy, obrzydliwy i odrażający. Pornografia w pięknym, eleganckim wydaniu. Ale nie to chyba było najgorsze. Kiedy byłam mniej wiecej w połowie pomyślałam sobie, że ten film mimo zbyt plastycznych i odważnych scen skończy się pomyślnie. Akcja zmierzała w jak najlepszym kierunku, wiele porazek, dotkniecie dna itd. Ale nie! Kino europejskie prosze panstwa to nie wzruszające romansidła, ani tym bardziej nie DENNE AMERYKAŃSKIE GNIOTY! To ambitne kino, ktore ma za zadanie w przeciwienstwie do wyzej wymienionych zaskakiwac i powalac na kolana! O ile dobrze zrozumiałam za sprawą inwalidy, nasza głóowna bohaterka zrozumiała jak ważnym darem są ręcę zdolne do masturbacji. Doprawdy, aż łza mi się w oku zakręciła. I te ostatnie patetyczne niemalże słowa (cytuje z pamięci):"Mozesz probowac mnie okreslic, ale wiedz, ze jestem nimfą, elfką.JESTEM NIMFOMANKĄ." To już był szczyt tandety i żenady.
Co za żałosny, płytki przekaz. Nie jestem pruderyjna i walory odważnych produkcji sobie cenie("ROZOWE FLAMINGI"), ale ten film jest wypaczeniem wszystkich wartości. "Dziennik nimfomanki" wg mnie to nie jest żadna tam odważna europejska produkcja, ale zwyczajny pornol. I jeszcze apropos plakatu, o ktorym byla mowa w innych tematach- takze beznadziejny i nieadekwakwatny jak dla mnie, do neigo w pierwszej kolejności odnosi się epitecik z tytułu. dzieki za uwage

Zgodzę się w wielu kwestiach. Europejski film, który naśladuje film amerykański. W dodatku bez sensu. I to "wzruszające" zakończenie na koniec - człowiek sobie myśli "po co ja to oglądałem"? Brak wniosków, oto poważny błąd tego filmu.

ocenił(a) film na 6
Supermarket

Brak wniosków, to chyba raczej Twój problem, bo obraz ma być przesłanką, a wnioski wyciąga świadomy widz. No ale mniejsza o to...
Faktycznie film miejscami jest naiwny, banalny i płaski, w dodatku całkiem przewidywalny, z dość żenującym zakończeniem, ale nie zgodzę się z tym, że jest bez sensu. Uważam, że choć w prostolinijny sposób, to jednak porusza i komentuje sporo ważnych problemów, jakie bywają udziałem kobiet, zwłaszcza ich, jako że jest to dość feministyczny (jeśli wolno tak stwierdzić) obraz. Także na pewno nie zgodziłbym się ani z tak niską oceną, ani z tym tytułowym "kulturalnym bydłem". Wbrew pozorom ten film bardzo wiele mówi o zachodnioeuropejskiej, zmaskulinizowanej w dużym stopniu kulturze, w dodatku głosem dość bezkompromisowym, dzięki czemu odsłania przed nami doniosłość problemu, jakim jest społeczna percepcja kobiet z dużym temperamentem seksualnym, czyli tzw. nimfomanek, prostytutek, kobiet LEKKICH OBYCZAJÓW, kurew, itd... W tym filmie widać wyraźnie, że kobieta ze swoją seksualnością może się czuć źle, może iść do lekarza i się leczyć, może też siedzieć cicho i znosić cierpliwie nieporadność swego męża w łóżku. Bo co ma innego do wyboru..? Facet w takiej sytuacji idzie na dziwki i to jest NORMALNE, a kobieta..? nie, to nie jest normalne, to jest NIMFOMANIA, KUREWSTWO, itd.
Nie uważam, że to jakiś bardzo dobry i bardzo ważny film - jest takich obrazów wiele i to lepszych i ważniejszych, ale nie jest to "totalny gniot" i to jeszcze "europejski film, który naśladuje film amerykański" - cóż to za kuriozalny pomysł?

parura

MUKA!........................................................


ocenił(a) film na 6
Supermarket

ale bieda.......................
================================

ocenił(a) film na 7

wiele bym dał móc spotkać Cię na żywo kontiks i wyperswadować co nie co. Boli mnie, że taka młodzież rośnie, przemyślenia rodem z podstawówki, wnioskowanie co najwyżej gimnazjalisty. Dużo by pisać, wolę mówić...

Jedno tylko:
Nie masz pojęcia o czym piszesz i nie rozumiesz filmu a dawanie oceny 1 przy jednoczesnym przypisaniu ósemki porankowi kojota to czysta hipokryzja

trzyczwarte

To wolny kraj. Każdy ma prawo do własnej oceny. Ale cieszy fakt, że mamy tak wielu porządnych obywateli jak Ty. chapeau bas!

Wnioskuję z twojej wypowiedzi, że nigdy w życiu nie widziałaś filmu pornograficznego, jeśli twierdzisz, że "Dziennik nimfomanki" to pornografia!
Zdecydowanie nie zrozumiałaś tego filmu.
1. Za sprawą inwalidy Val miała zacząć żyć. Odeszła z burdelu i przestała być cudzą własnością.
2. Film dobrze się kończy. Jak powiedziała babcia Val: "Nimfomania wymysł mężczyzn by zmusić kobietę by czuła się winna gdy łamie zasady." Oraz: "Każdy jest jaki jest. Nigdy nie porzucaj tego co cenisz bo będziesz tego żałować."

Proponuję być jeszcze raz, dokładnie obejrzała ten film, i zastanowiła się nad nim trochę, bo widzę, że walory ODWAŻNEJ produkcji sobie cenisz, a inne poza tą jedną, najwyraźniej odrzucasz.

Ależ się napaliłem wreszcie jakiś porządny "elegancki" pornos:)
Muszę to zobaczyć.

To film hiszpanski a tu w Hiszpanii jestesmy wolni:) I raczej to nie jest pornos chyba nie ogladalas zadnego tego typu filmu Dorosnij :)

ocenił(a) film na 8

"Mozesz probowac mnie okreslic, ale wiedz, ze jestem rusałką, elfką.JESTEM NIMFOMANKĄ"
Moim zdaniem to był po prostu bład w tłumaczeniu ponieważ ona tam nie mówi jestem "nimfomana", czyli nimfomanką, tylko używa słowa "nimfa" czyli nimfa. Wg. mnie jak zwykle nadinterpretacja tłumacza. A co do filmu to zdaniem moim i moich znajomych bardzo dobry, ale niestety gdy trzeba trochę pomyśleć nad sensem zakończenia to najwyraźniej nie wszyscy sobie radzą

ocenił(a) film na 6

Film nie był zbyt dobry to prawda ale radzę przeczytać książkę to być może spojrzycie na niego z całkiem innej perspektywy.