taki sobie film, podjęto ciekawy temat, jednak jego realizacja wypadła jak słaby film porno z miernym i nie pasującym zakończeniem; tematyka pozwalała na więcej, moim zdaniem nie wykorzystano potencjału; odważna rola Fabry; fantastyczna muzyka
Moja ocena: 5/10
Książka a film to dwa różne światy. W całym filmie może wykorzystali 5% książki. Twórca skupił się wyłącznie na seksie a pominął bardzo ważne wątki książkowe. Ode mnie 2/10
Fakt, potencjał miał duży jednak mnie osobiście ten film tylko zmęczył. Cały czas czekałam aż zacznie się prawdziwa fabuła, albo że chociaż na koniec film jakoś mnie zaskoczy. Są ludzie którzy się nim jarają ale do mnie jakoś nie przemówił ... Mimo to za przełamanie pewnego tabu i muzykę 4/10
Kiedy kobieta chce sypiać z wieloma partnerami jednocześnie, nie przyznaje się do tego i jeśli w ogóle to robi to po cichu bo inaczej byłaby skazana na ostracyzm społeczny. Nie mówi o tym swojej rodzinie ani przyjaciółkom tak jak bohaterka. W tym sensie film przełamuje tabu.
Czyli utrzymywanie czegoś w tajemnicy (nie mówienie o tym głośno) to przełamywanie tabu? Myślałem raczej że przełamywuje się tabu głośno o nim mówiąc. Zrecztą z tym ostracycmem to raczej przesada, zachód Europy jest raczej "wyzwolony" od moralności chrześcijańskiej.
A czy nie zasugerowałam przypadkiem ze właśnie nie utrzymywała tego w tajemnicy? Mówiła o tym bez wstydu a otoczenie to akceptowało. Polska natomiast leży na wschodzie i tutaj powiedzenie koleżance, że się idzie pracować w burdelu nie przyjęłoby się tak dobrze... Poza tym co ma do tego moralność chrześcijańska ? Nawet podejście ateistów w tej kwestii wcale nie jest lepsze
Moralność chrześcijańska czerpie m.in. z dekalogu i kłania się tam 6 przykazanie (a co myślą o tym ateiści to już nie moja rzecz.). Dlatego wolę gdy prostytucja jest jednak nazywana po imieniu i ten wschód Europy jest dla mnie najbardziej wartościową jej częścią. Pozdrawiam