Obejrzałam wczoraj. Film o podwójnym dnie. Można widzieć tylko same sceny erotyczne w ilości znaczącej. Warto jednak się zagłębić, wówczas zobaczyć można przejmującą, prawdziwą, trudną historię. Film zmusza do refleksji..I, po raz pierwszy mi się to przytrafiło, zachęca do przeczytania książki.
Rzeczywiście film jest intrygujący i mogę go bez wahania każdemu polecić. Dobre europejskie kino to zawsze miła odmiana od produkcji hollywoodzkich, które coraz bardziej się do siebie upodobniają.
ktoś kto widzi w tym filmie tylko sceny erotyczne to chyba sam cierpi na nimfomanię, warto tu dostrzec głębię ludzkich problemów, dylematów i życiowych zakrętów, to dużo więcej niż seks..
Pewnie, że warto, szkoda tylko, że nie wszyscy to potrafią. Ja osobiście polecam ten film myślącym osobom :]
Bo to jest naprawdę ciekawe, czemu ta kobieta wybrała takie a nie inne życie, co czuła...? Jak dla mnie to bardzo interesujący film, a sceny erotyczne po prostu są tutaj niezbędne, choć nie zagłuszają odbioru.
Jeśli już mówimy o filmach poruszających temat "odstępstw" psychologicznych, dużo bardziej zmusił mnie do refleksji film "Urodzeni mordercy". Jest to oczywiście nieco inny temat (nie mamy kobiety uzależnionej od seksu, ale parę kochanków, którzy nie mogą przestać zabijać) i zrealizowany w zupełnie inny sposób (dużo scen symbolicznych, przeplatające się różne style kinematografii, odrobina psychodeli i pozorne wrażenie chaosu), ale podaję jego przykład, ponieważ uważam, że jest to film, który naprawdę głęboko sięga do psychiki bohaterów i robi to w sposób uderzający i przejmujący.
A "Dziennik nimfomanki" nie tylko ma słaby scenariusz, beznadziejnych aktorów i raczej kiepskie zdjęcia, ale też jest niekonsekwentny: skoro kobieta była nimfomanką (osobą podobno UZALEŻNIONĄ od seksu i nie potrafiącą myśleć o niczym więcej), to w jaki sposób potrafiła zapomnieć o zmysłowych przyjemnościach, gdy była zakochana w erotycznie upośledzonym Jaime? Cała zresztą warstwa psychologiczno-ideologiczna filmu wydaje mi się mocno tendencyjna i raczej drętwa.
Trudny? Proszę, nie rozśmieszaj mnie. Przecież target tego filmu nakierowany jest na 15latki rozpoczynające swoje przygody z seksualnością. Erotyczna biblia pauperum.
może osobie wyżej chodziło o to, że pokazany problem jest trudny.. bo film jest prosty do zrozumienia, bardziej obrazowo się problemów bohaterki nie da wyjaśnić... ;)