Film dobry. Pokazuje kobietę, która nie boi się swoich pragnień, która sama przed sobą umie się przyznać do swoich słabości. Ale taki film trąciłby płycizną. To nie wszystko. Film pokazuje uczucie do …. chorego człowieka. Seks bez ograniczeń, radość … czy miłość, ból i płacz? Co lepsze? Dwie sprzeczności? Czy takie doświadczenie może uczyć? Bynajmniej …Uprzedzenia? jakie? Poproszę colę i otwieracz. Film z przesłaniem, z morałem. Pragnienia i spełnienie… Marzenia, cel i spełnienie – droga życiowa. Korzystaj z życia , ale prawdziwie. Nigdy nie jest za późno? POLECAM
Moral: malzenstwo i prostytucja to jedno i to samo. Wiecej takich filmow i bzdur z kolorowych tygodnikow, a materialu na zone bedziemy szukac w zapadlych wioskach lub za Bugiem.
Dyskutowałbym z tym poglądem..., ale każdy może mieć swoje zdanie. Demokracja. Pozdrawiam
Tak...Pod pojeciem korzystanie z zycia kryje sie tutaj: zdzieranie waginy na czym tylko sie da i ile wlezie. Bardzo ciekawy sposób na zycie.
Nie zapominajmy o tym, że ona jest nimfomanką dlatego jak to określił Matronafilm zdzieranie waginy będzie ukazane w takim filmie. Poza tym to dramat, pokazuje jak kobieta nie może z tym walczyć, potem przez miłość, nie przeszkadza jej to i tu przeżywamy szok. Nagle znowu potrzebuje spełnienia i idzie do domu publicznego, bo nie może wytrzymać...to jest tragizm tej postaci....Zakończenie też mnie zaskoczyło, jak i wiele wątków w całym filmie...
Zgadzam się z April - muzyka jest po prostu cudowna (chodzi mi oczywiście o Banosa), dlatego ten film mogłabym oglądać tysiące razy. A jeśli chodzi o zakończenie, to wcale nie potrzebna jest tu powalająca puenta, bo pamiętajcie, że to film na podstawie autobiografii głównej bohaterki. Polecam ten film, jak również książkę.