niepokoi mnie fakt, że film puentuje takim oto morałem - jeśli nie układa ci się z mężczyznami, to jedyną towarzyszką twojego życia będzie masturbacja. doprawdy pocieszające, moim skromnym, jednoosobowym zdaniem ;p żjdd
Jesli nie zaznała nigdzie "szczescia"(mowa o bohaterce), ani wsrod przyadkowych facetów, z ktorymi uprawiała jedynie sex bo nie widzialam tam zadnej innej wspolnej cechy. Ani w burdelu, w ktorym w zasadzie robiła to co lubia. To ja sie jej nie dziwie, ze wybrala samotne zycie bez polegania na facetach, zaspakajaniu swoich potrzeb za ich pomoca i tymbardziej szukaniu szczescia tam gdzie wogole nie miała szansy go znalezc. Oczywiscie nie twierdze, ze rozumiem bo dla mnie to tez dziwna puenta ale pewnie znalazło by sie tysiace kobiet, dla ktorych ma to znaczenie.... moze film nakrecona własnie z mysla o nich.