PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=467539}

Dziennik nimfomanki

Diario de una ninfómana
2008
6,0 45 tys. ocen
6,0 10 1 45403
4,2 5 krytyków
Dziennik nimfomanki
powrót do forum filmu Dziennik nimfomanki

Dla mnie to filmidło to tylko propagowanie rozwiązłości (i ta banalna puenta "korzystaj z
życia" czy jakoś tak)

thinkfloyd

Mam takie samo odczucie film nieciekawy a morał "puszczaj sie ile chcesz, to nic zlego"

ocenił(a) film na 3
paczi88

Przez 9/10 filmu zastanawiałem się co takiego oglądam, pornola czy film romantyczny.Mimo wszystko warto obejrzeć film dla samej końcówki:)

ocenił(a) film na 7
spamhappy

Warto obejrzeć dla samych scen seksu, chociaż może nie jakieś wyszukane i nie w stylu porno ale klimat jest. Włączając ten film na prośbę kobiety spodziewałem się kolejnej dramaciny, gdzie tylko potępiają i pokazują jaka to nimfomania jest zła i że prowadzić tylko do bycia dziwką i stoczenia się na dno. Pozytywne zaskoczenie, jak na takim film przesłanie w stylu ciesz się życiem na pewno nie jest codzienne. Mnie się podobał, ale kwestia gustu.

spamhappy

do pornosa to mu wiele brakuje. wszystko zostalo w filmie "ladnie" ujete. ale zgadzam sie, przez czesc filmu mysli sie "kurcze moze faktycznie tak trzeba :korzystac z zycia;". ale mimo tego "korzystania z zycia" bohaterka tak naprawde jest cholernie samotna. dla mnie moral jest troche inny: "puszczaj sie ile chcesz, to nic zlego, ale zostaniesz sama bo inni beda traktowac cie zawsze jak zwykla szmate",

ocenił(a) film na 5
pepsikola

kazdy ma to czego cceh w zyciu, no moze prawie. jesli bohaterka jest szczesliwa, najszczesliwsza wlasnie sama z niezobowiazujacymi kontaktami - ok. gorzej jesli pozniej bedzie sie czuc straszliwie samotna...niektorzy sa samotni i jakos z tym zyja...posiadania kogos na staly seks, to nie zawsze dobry pomysl...widc tak czuje sie najbardziej szczsliwa. cos jak kobiety w klasztorze, swiadomie wybierajacy takie zycie. wiadomo - posiadanie meza, chlopaka ciagnie, ale moze wieksze szczescie daje bycie w klasztorze...co do rozwiazlosci - kazdy zyje jak umie i jak mu najlepiej. i to jest przeslanie. jak sie ktos nie czuje dobrze w zwiazku, niech sie nie wiaze. i ta pani to wybiera. przynajmniej jest bardziej szczera od ksiezy co to niby sami, a po cichu maja na wszelki wypadek gosposie. ta "nimfomanka" w swoim zyciu przynajmniej szczera i na koniec bedzie szczesliwa, ze robi co lubi:)

ocenił(a) film na 5
al-ghul

na poczatku filmu babcia radzi - zrobic bilans, co najbardziej w zyciu kreci. i okreslic sie, cos jak podsumowanie - na czym najwiecej strace, a na czym najmniej. zycie zawsze ma ograniczenia, ale grunt to robic co sie lubi najbardziej i co w dalszym etapie bedzie dla ciebie najlepsze. nie kazdemu przypisany jest kierat. tego uczy film. a reszta? to reguly dostosowane do sredniej. nie kazdy sie w tym miesci. jeden podrozuje, balansuje na krawedzi, inny bawi w duzej rodzinie w domu czy strzeze ogniska.zycie - dla kazdego cos milego - o ile zna konsekwencje i odpowie sobie szczerze na zapisane, jak to mowi babcia w filmie, pytania.