Postać ta została wykreślona za scenariusza, Chenault jest dziewczyną Sandersona. Zmienia to bardzo ciąg wydarzeń, który miał opierać się na książce. Zobaczymy, co zaproponują nam w filmie. H.S. Thompson nie miał mieć nic przeciwko zmianom w scenariuszu, temat był dyskutowany miał być dyskutowany przed jego samobójstwem.
Chyba dobrze, że film będzie opowiadał książkę na swój sposób, zapewne będzie to po części osobista interpretacja Deppa.
Trochę szkoda, bo Yeamon w książce to taka ciekawie zwariowana postać- atakował kury harpunem na homary:). Przypominał po trosze charakterem Dr Gonzo ( choć tu większe podobieństwo powinno być do Sali).
Niema co narzekać, jakby wszystko było tak samo w filmie jak w książce to po co oglądać film jak już się wszystko wie.
Jak dla mnie szkoda tylko, że w roli Sali nie zobaczę Danny'ego De Vito - czytając książkę i niewiedząc o filmie, umiejscawiałem go w wyobrażeniach w tej roli. Pasował by idealnie. ;]
Oj chyba trochę za dużo latek, choć masz racje taki mały grubasek :>
Wracając do Yeamona to dziwi mnie nadal fakt, że nie usunęli postaci Sandersona, a właśnie jego, przecież to kluczowa postać. Coś czuję, że ten 'nowy' Sanderson to będzie takie połączenie tych dwóch postaci.