Na szczęście nie czytałam komentarzy przed obejrzeniem filmu, nie nastawiałam się na arcydzieło, a tu miłe zaskoczenie. W końcu dobry film, polecam

Każdy film poruszający temat nierówności społecznych jest dobry- tylko trzeba się w niego zagłębić i w trakcie oglądania skupiać się nie tylko na pięknych plażach, ale i na otoczce- biednym i wyzyskiwanym społeczeństwie. Przejrzałam początki niektórych komentarzy i nie zgadzam się że w filmie nic się nie dzieje- może i akcja nie jest porównywalna do X-men, ale nie taki był cel filmu. Jak dla mnie- może nie arcydzieło, ale na pewno dobry- a może i bardzo dobry.

W zupełności się z Wami zgadzam. Jestem też strasznie zawiedziony (czytając inne komentarze) że do oceny tego filmu zabrali się ludzie którzy wprost napisali ze go nie zrozumieli ... Film ten pokazuje pewną sytuacje w życiu a nie jej rozwiązanie, dlaczego to ma być powod do negatywnych ocen ?

Film ogólnie bardzo fajnie pokazuje charakter ludzi, miejscami porusza, ale też potrafi rozśmieszyć, też się cieszę, że zabrałam się do niego przed przeczytaniem opinii na jego temat

Wiesz co? Gdyby ten film rzeczywiście był tak dobry, to broniłby się sam i nie potrzebował argumentów w stylu: "to nie jest film dla ludzi ceniących efekty specjalne". Ten film nie jest dobrym filmem, właśnie dlatego, że potrzebuje takiej bezsensownej argumentacji. Ja nie jestem fanem kina akcji - lubię filmy inteligentne, ale niestety "Dziennik.." oglądalem ziewając. Najsłabszy film z Deppem.

Film się broni. Nie mam nic do kina akcji ale chodzi mi bardziej o ogólną tendencję w kinie. Dominuje kicz i plastik. A w rum diary jest trochę abstrakcji i trochę drugiego dna. Cytując klasyka jakie życie taki film.

Tak się sympatycznie składa, iż wiem kim był Hunter S. Thompson i znam jego twórczość. Powiem więcej: jestem od paru ładnych lat zafascynowany tym człowiekiem i najprawdopodobniej będę już zawsze. Niemniej ten film uważam za jedno wielkie rozczarowanie. I również mam bogatą wyobraźnie. I również uwielbiam niskobudżetowe produkcje. Fascynuje się też prostacką grą taką jedną, która piłka nożna się zowie. I tak jest taki termin: samobójczy gol.. Ten film nigdy nie będzie klasykiem. I jest mi z tego powodu bardzo ale to bardzo przykro :(

a mi się podobał miał w sobie to coś właśnie co sprawiało że oglądało się go miło i czekało na kolejny rozwój tematu (żeby nie napisać akcji bo posypią się dziwne komentarze) pokazywał właśnie nie nabity plastikiem i kiczem "amerykański sen" ale coś przeciwnego, pokazywał różnice między społecznościami bogatych inwestorów, a walczącym o przetrwanie redaktorem gazety gdzie każdy dzień był walką o kolejny i chodź wątek między tymi światami nie miał związku to wszystko było jasne i pięknie przedstawione na tle plaż i kolorowych krajobrazów

Nie no nie no - oglądało się dosyć przyjemnie zgoda. Zresztą gre Deppa zawsze przyjemnie się ogląda ;) jednak sporo w tym filmie umkneło tzw kultowości..

znaczy jak byś mógł coś sprecyzować bo 'sporo umknęło' jakoś do mnie nie przemawia.

Popieram.