PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119724}
6,1 72 tys. ocen
6,1 10 1 72248
5,4 22 krytyków
Dziennik zakrapiany rumem
powrót do forum filmu Dziennik zakrapiany rumem

Jaki sens ma realizacja tego filmu? Oglądałem go 2 godziny i nie znalazłem żadnego, historia jak dla mnie mdła, nic ciekawego, dobra obsada jako jedna z niewielu zalet tego filmu. Poza tym nie znalazłem ani żadnego przesłania ani ciekawej historii. A poza tym gatunek: dramat? Z jakiej niby racji, dramatu w tym niewiele, komedii tak samo, średnio, na upartego można zaklasyfikować jako obyczaj. Jak na amerykański film tego typu- słabo, słabo, słabo... 4/10

kuba13130

Ciesze się ze ktoś myśli tak jak ja,mimo że to Depp niestety po 20minutach wyłączyłam film.

ocenił(a) film na 3
kuba13130

przyłączam się do tej opinii

kuba13130

Dziennik zakrapiany rumem
Dystrybutorzy w naszym kraju mają dziwne pomysły. Starają się pod komedię podciągnąć każdy gatunek filmu, który zawiera jakikolwiek śmieszne sceny. Tak było i tym razem. Faktem jest że parę razy naprawdę się uśmiałem, ale były to jedynie epizody, które nie miały żadnego znaczenia dla fabuły filmu. Jest to zwykły film obyczajowy, w którym pojawiają się elementy komediowe (chociaż jest ich niezbyt wiele) oraz dramatu. Nie ma w nim – przy najmniej dla mnie – nic porywającego, może za wyjątkiem Amber Heard, która ładnie prezentuje swoje walory. Do gry aktorskiej nie mogę się przyczepić, ale jest to trochę mało żeby dać wysokie noty. Można oczywiście twierdzić, że celem filmu było pokazanie wewnętrznej przemiany osoby, która prezentuje wszystkie najgorsze cechy tego zawodu (dziennikarza), jak również, że główny bohater odnalazł cel życia, ale mnie takie historyjki nie poruszają.
Film ten można oczywiście zobaczyć, ale czy na pewno trzeba?

użytkownik usunięty
kuba13130

zadaję sobie to samo pytanie. Dawno nie widziałam tak nijakiego filmu, porównywalny z "niebezpieczną metodą"

ocenił(a) film na 8

Nie potrafię sobie wyobrazić porówniania tego filmu do "niebezpiecznej metody" na żadnej płaszczyźnie, sorry

użytkownik usunięty
kamilrb

to proste: flaki z olejem. w obydwu przypadkach nie jestem w stanie powiedzieć, tak naprawdę, o czym były te filmy

ocenił(a) film na 8

Jak dla mnie ciekawy, wciągający i lekki, ale nie o tym. Niebezpieczna metoda miała w założeniu opowiadać o czymś, nieść treść i nie wyszło, "Dziennik" to całkiem inny gatunek, zrobiony z inych powodów, i z tego co widać, do konkretnego odbiorcy. Nie lepszego, nie gorszego. Ale porównywanie filmów stojących na dwóch przeciwległych biegunach to dla mnie nieporozumienie. Jakbyś chciała porównywać dźwięk z zapachem. Dziennik zakrapiany rumem to operowanie pewną estetyką, zmysłowością i z tego punktu można różnie spoglądać na niego, ale ocenianie innymi kryteriami jest bezwartościowe. O czym to jest? a o czym jest "Ulisses" Joyce'a? Są dzieła, filmy które kpią sobie własnie z takich pytań.

użytkownik usunięty
kamilrb

I tego właśnie nie lubię u ludzi na film Webie: bez obrazy, ale niektórzy czują się jak krytycy filmowi. Każdy ma prawo do własnej oceny, sztuka (m.in. film) jest po to, żeby wzbudzić u ludzi emocje, nieważne jakie, ale inni nie powinni tych emocji oceniać, mogą się jedynie opiniami wymienić. (np. w tym filmie spodobało mi się to i to, a innemu to i tamto).
I nieważne czy to jest powszechnie uważany za klasyk film czy typowa amerykańska komedia. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna ocena, moim zdaniem. Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie powinno się, Twoim zdaniem, pytać O CZYM jest film. Czemu? Po to za krótkie, za płaskie pytanie? Nie wszystko musi być skomplikowane i wzniosłe ;) A porównywanie tych dwóch filmów to „nieporozumienie” – wręcz przeciwnie bardzo ciekawe ;) nieważne, że to dwa różne gatunki. Moim zdaniem reżyserzy w obydwu przypadkach postąpili tak samo: w trakcie kręcenia kilka razy zmieniali wizję, jak chcą przedstawić te historie. Dlatego też uważam, i jeden, i drugi film za kompletnie nieciekawe ;)
Ale tak jak już napisałam każdy ma prawo własnych ocen, czy to się komuś podoba czy nie ;) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8

A ja właśnie to lubię na filmwebie że każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie i to robi. Ja nie oceniam ani Ciebie, ani nikogo, nigdy tego nie robiłem i nie będę, nie wybieram się na wycieczki personalne tylko polemizuję z argumentami innych. Co więcej cieszę się, że mogę na przykład z Tobą dyskutować ,mam nadzieję bez spinki ;) Polemika wskazana tylko używajmy odpowiednich narzędzi do tego. Rozumiem, że odbiór tego filmu tak jak wszystkiego innego do rzecz gustu, spoko, jeden lubi to inny tamto i dobrze, że tak jest. Widzę, że wielu osobom się ten film nie podoba ok. Nie zgadzam się natomiast z niektórymi argumentami, bo uważam, że są nieadekwatne i nieodpowiednie do oceny tego filmu. Są filmy, które się docenia oglądając je z pewnej perspektywy i Dziennik właśnie do nich należy, nie twierdzę, że jest to arcydzieło, ale wiem że wiele osób docenia kunszt tego filmu.

użytkownik usunięty
kamilrb

a "Ulissesa" niestety nie oglądałam

ocenił(a) film na 5

hmm, to chyba jednak jest do czytania ale pooglądać w sumie też można ;)

ocenił(a) film na 5
kuba13130

Rzeczywiście po całym filmie pozostaje niedosyt. Problem w tym, że to nie jest ani film o alkoholiku i jego problemach, ani o pisarzu, szukającym natchnienia, ani też o sile przyjaźni czy walce z korupcją. Poruszono oczywiście te wątki (tak, jak i wiele innych), ale żadnego z nich nie rozwinięto i z żadnego nic nie wynika. Alkoholizm bohatera nie niesie za sobą żadnych konsekwencji. Paul chodzi, robi sugestywne zdjęcia, tworzy jakieś artykuły z pasją o ważnych rzeczach, których potem nie publikuje. Staje na głowie, żeby wydrukować ostatni numer gazety i nic. Źli ludzie w filmie nadal pozostali źli, biedni pozostali biedni, nic się nie zmieniło, autor niczego nie osiągnął. Przyszedł z niczym i z niczym odszedł. Nie wiem, czy jako widz, chcę oglądać historie ludzi, którzy coś tam chcieli, ale im się nie udało. Chociaż fiasko ambicji też jest materiałem na dramat, ale tutaj cała historia ani grzeje, ani ziębi. To, co najważniejsze w filmie wrzucono w napisy podsumowujące o tym, co stało się z Paulem. Owszem, całość trzyma klimat, sceny są wyraziste (niektóre potrafią rozbawić), no i obsada, wiadomo, ale nic więcej w tym filmie nie ma.

ocenił(a) film na 8
tarec

A ja sie nie zgadzam ten film to jedna wielka zabawa konwencją. I uważam że można go docenić tylko wchodząć w tę konwencję. To nie jest film mówiący coś o ludzkiej psychice, mający jakiś ponadczasowy przekaz, nie jest to komedia, która ma nas rozbawiać do rozpuku, nie jest to film obyczajowy, nie ma w nim intencji interpretowania zjawisk społecznych, nie stawia pytań filozoficznych ani na nie nie odpowiada. Powtarzam jest to zabawa pewnym stylem, gatunkiem, klimatem, barwą, światłem, kadrowaniem, zapachem. Ocenianie tego filmu przez pryzmat czegoś innego niż konwencja jest według mnie niewłaściwe.
Aczkolwiek jeśli do kogoś nie trafia konwencja to rozumiem, resztę krytyki odrzucam
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
kuba13130

Nie rozumiem twojego pytania po co?! Równie dobrze możesz zapytać po co w ogóle kręci się filmy?! Czy twoim zdaniem filmy godne realizacji to tylko te, które tobie się podobają? Straszny z ciebie egocentryk w takim razie:)
Film jest lekki, zabawny, klimatyczny, barwny. Jeśli ktoś włączy "Dziennik zakrapiany rumem" by obejrzeć ten właśnie film (nie Piłe, nie Szklaną Pułapkę, nie Rozważną romantyczną, itp. itd) to mogę go szczerze polecić.

ocenił(a) film na 4
BasTheBur

Nie musisz od razu atakować, nie sądzę tak jak napisałaś. Po prostu dla mnie ten film nie miał żadnego sensu, ot co, innym może się podobać, ja wyraziłem sowja opinię.

ocenił(a) film na 8
kuba13130

Atakować?!

ocenił(a) film na 4
BasTheBur

"Równie dobrze możesz zapytać po co w ogóle kręci się filmy?! Czy twoim zdaniem filmy godne realizacji to tylko te, które tobie się podobają? Straszny z ciebie egocentryk w takim razie:)"

ocenił(a) film na 4
BasTheBur

I jak widać, kilka osob moją opinię podziela.

ocenił(a) film na 8
BasTheBur

Ja również uważam, że to bardzo fajny film i z całą pewnością polecę go tym, którzy nabiorą chęci na jego obejrzenie. Film nie rzucił mnie na kolana, ale pozostawił po sobie pozytywne odczucia i przyjemnie mi się go oglądało. Zdaję sobie sprawę z tego, że jednym może się podobać, innym nie, dlatego nie ma co polemizować z gustem pozostałych.

ocenił(a) film na 3
kuba13130

Przyłączam się. Wieje nudą i pozostawia pytanie: o so hozi?. Obejrzałam do końca tylko dlatego, że mam za sobą wszystkie filmy z Deppem. Przez moment uśmiechnęłam się w scenie jazdy samochodem bez drzwi i przednich siedzeń - to jedyne emocje, jakie film we mnie wywołał.

ocenił(a) film na 4
_RaGa_

absolutnie schematyczne i wtórne , z jakimiś oczkami do Las Vegas Parano,i tem,no kupa ogóona, gdyby nieto że same Portoryko mje sie podobały, i dlatego bez trudu dotrwałem bardziej leniwie przygladajac sie obrazom a treśc była tłem bez wiekszego znaczenia

kuba13130

Popieram.