Filmy, które wprowadzają, oddają specyficzny stan upojenia wszelkimi używkami... i nie
mam tu na myśli klasycznych tytułów typu Trainspotting czy Requiem dla snu, choć z
pewnością takie padną.
Ostatnim przykładem filmu tripowego jest jak dla mnie "Dziennik zakrapiany rumem", rzecz
upalna i której klimat udziela się widzowi<egzotyka miejsca>, dzieła psychodeliczne,
ciekawe, szukam takich.
Walić cokolwiek stosowne.