Myślę, że wszystkie "lalunie" z "różową wyobraźnią" sugerujące się tytułem i nazwiskiem głównego bohatera powinny zrezygnować z filmu ( byłam świadkiem jak w kinie kilka takich panienek opuściło kino zanim zrozumiały treść filmu). Film dobry, klimatyczny. Przy oglądaniu brakowało mi jedynie rumu w szklance i cygara. Dobre metafory, ciekawe spostrzeżenia a przy tym znakomite wątki komediowe.
Nie wiem co mogło Ci się podobać w tym filmie. Poza kilkoma śmiesznymi kawałkami które moją żonę doprowadziły do łez i piciem rumu to nic tam nie widziałem. Jakie metafory i spostrzeżenia? Nawet wątek związany z kolesiostwem, układami wśród "sfer" cienki jak wiesz co.:-). Nawet próba "odjazdu" po zakropieniu oczu nie wypaliła.
Jedynie końcówka pokazująca że znalazł to czego szukał była bardziej wyraźna.
Kiepski - nawet dla inteligentów takich jak Ty :-)
proponuję przyjąć znaną zasadę że gusta są różne, więc komuś coś się podoba, a komus innemu nie - to proste, "nawet dla takich inteligentów jak ty" :-)
bardziej chciałem zaznaczyć i odnieść się do "lalunie" u poprzedniczki, które opuszczały kino nie zrozumiawszy treści filmu - chociaż tego wprost nie zaznaczyłem. Byłem przekonany że zrozumiałeś :-):-):-)
A ty zrozumiałeś co ja miałem na myśli, że gusta są różne, że stwierdzenia w stylu "nie wiem co mogło Ci się podobać w tym filmie" nie mają sensu? To co sie komuś podoba to sprawa indywidualna.
Nawet nie spodziewałam się, że wywoła film dyskusję. Teraz nie przywołam cytatów, nie było tam zbędnego patosu, scen na siłę. Jak na biografię całkiem przyzwoity. Może każdy człowiek na różnym etapie swojego żcyia bierze coś innego z filmu, inaczej widzi i inaczej interpretuje nawet krótkie teksty- dlatego to nie tyle kwestia gustu ile własnej intrerpretacji.