W opisach filmu wszędzie trąbią, że to dramat, natomiast dystrybucja uwzięła się, by sprzedawać ten film pod etykietką komedii, i to 'na rauszu' (cytat z bannera)... Idiotyczne, żeby wciskać ludziom jedno, podczas gdy film to drugie. A może więcej w tym filmie komedii niż dramatu, pomimo takiego sklasyfikowania?...
Wprawdzie w filmie znajdziesz elementy dramatu, ale po obejrzeniu, stanowczo stwierdzam, że powinien on być klasyfikowany jako komedia. I to całkiem niezła, nawiasem mówiąc:)
Właśnie coraz częściej można spotkać się z opiniami, że to komedia. Jeśli jest niezła, może zmienię zdanie i obejrzę ;)
Dystrybutorzy nie raz juz robili ludzi w konia zeby sprzedac pare biletow wiecej, nie ma co na nich polegac
To bez różnicy. Film i tak jest gówniany. Oczywiście fani Deppa szukają tematów zastępczych, żeby jak najmniej pisało się o poziomie tego filmu.
Wielką fanką Deppa nie jestem, ale nie zgodzę się z tym, że 'Dziennik...' jest gówniany.
Ot taki przyjemny, lekki filmik do obejrzenia w weekend :).
To ciekawe, w takim razie, że już z góry zakładasz, że film jest beznadziejny, a nie widziałeś go nawet :).
Obejrzyj wpierw, potem komentuj, bo niepotrzebnie ludzi zniechęcasz.
"Ot taki przyjemny, lekki filmik do obejrzenia w weekend :)"
Najgorsza reklama dla filmu jaka może być.
Lekki?! To nie jest lekki filmik, zdecydowanie nie. Twórcy próbują poruszyć tu ważne kwestie życiowe, jak i moralne. Niestety, skupiając się tak bardzo na tym zapominają o najważniejszym: spójności. Co doprowadza do tego, że fabuła filmu, to właściwie brak fabuły.
Jakie to ma znaczenie, czy to komedia, czy dramat? Film, powiedziałabym, przyzwoity, dobry, lecz nie ma szału. Sama, szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś lepszego, chociaż przed obejrzeniem samego filmu nie czytałam o nim dużo. Zobaczyłam zwiastun, a że jestem fanką Deppa, postanowiłam zobaczyć film. Dla mnie jest to zdecydowanie komedia, a nie dramat. Szczerze mówiąc, ta historia z jego dziennikarskim odrodzeniem jest trochę naciągana i szkoda, że nie pociągnięto jej bardziej. Gdyby wycięli połowę scen "zakrapianych rumem", to niewiele zostałoby poważnej treści. Tak czy siak, dla mnie to komedia. Jak zostało napisane: " przyjemny, lekki filmik do obejrzenia w weekend ", co filmowi oczywiście nie uwłacza. Dla mnie mocne 7/10.
ja również uważam, że to komedia i to bardzo zabawna. pojawiają się i kwestie dramatyczno-moralizatorskie, ale wyglądają jako wsadzone trochę "na siłę", bo ogólna treść filmu nie za bardzo zgadza się z refleksyjnym zakończeniem. zdecydowanie przeważają elementy czysto komediowe.