Dziwny to zabieg, bo w książce jest on jedną najważniejszych i najlepiej zarysowanych
postaci (mających niemały wpływ na głównego bohatera) i przede wszystkim istotnym
'wierzchołkiem' tego lużnego trójkąta 'Kemp- Chenault- Yeamon'.
Czyż nie?
Racja, nie wiem jak oni to obmyślili. No cóż, pozostaje zaufać scenarzyście i mieć nadzieję, że to będzie dobre. A może lepsze? ;P
Ano dziwacznie. Zawsze się zastanawiam czemu scenarzystom takie pomysły przychodzą do głowy... To druga najważniejsza postać w książce. Hmmmmm