PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119724}
6,1 72 tys. ocen
6,1 10 1 72248
5,4 22 krytyków
Dziennik zakrapiany rumem
powrót do forum filmu Dziennik zakrapiany rumem

Zanim zaczniesz oglądać zadaj sobie jedno super ważne pytanie: Czy wiem kto to był Hunter S. Thompson? Jeśli odpowiedź jest negatywna to masz dwa wyjścia. Obejrzeć bo b. lubisz Deppa lub nie oglądać wcale bo z pewnością nie tego szukasz.
A tak co do filmu. Nie zachwycił to fakt. Ale czuć tutaj trochę ten klimat brudu, przepocenia, smrodu cygar i wyziewów alkoholu. Kemp nie jest Drakiem z "Fear and Loathing..." ale to i tak fajna postać. Innymi słowy nie każdemu może film przypaść do gustu. I jest to zrozumiałe.

Wojen1

Dokładnie, ktoś kto myśli, że to komedia z Deppem nie powinien tego oglądać. Osobiście nie znam dogłębnie życiorysu Thompsona, ale to chyba nie na tym polega. Przeczytałam "Lęk i odraza w Las Vegas", po czym obejrzałam film (nie ma w pełni tego smaczku amerykańskiego snu, który został ciekawie przedstawiony w książce, choć podobała mi się ekranizacja). Po książce można już rozszyfrować poglądy autora i sposób postrzegania przez niego świata, często przez pryzmat środków odurzających. Jego humor jest specyficzny i nie każdemu się spodoba. Z resztą nie będę tu teraz o tym pisać, wystarczy wejść na stronę filmu "Las Vegas Parano" żeby poczytać sobie o kłótniach pomiędzy zwolennikami tego pana a jego przeciwnikami.

Z tego, co przeczytałam na jakiejś stronie, Depp i Thompson byli przyjaciółmi (a może dobrymi znajomymi?). Wydaje mi się, że angażując się w projekt "Rum Diary" Depp nie tyle chciał zagrać rolę, co może oddać hołd zmarłemu Hunterowi (?), jeszcze raz przeżyć to, co czuł wcielając się w postać Duke'a. (oczywiście Kemp od niego odbiega, ale też możemy zauważyć powiązanie z klimatem brudu, smrodu, używek itp.)
Pomysł na ten film tłumaczę sobie tak, że Depp miał świadomość o jego niskim polocie (nie oszukujmy się, film nie porywa), ale ze względu na przyjaźń i szacunek do Thompsona zagrał w nim. Na końcu jest napisana dedykacja zmarłemu autorowi.
Film przyznaje nie zachwycił mnie (po LVP), ale były momenty, które mnie rozbawiły i przypomniały o Thompsonie.

allfie

Depp był pod wrażeniem "Rum Diary" i jeszcze za życia Thompsona proponował mu ekranizacje/ adaptację książki. Zgadzam się, że film jest ukłonem w stronę twórczości HST.
Co do "Dziennika zakrapianego rumem" mnie osobiście obraz zachwycił i choć mam wrażenie, że niewielu ma podobne odczucia do mnie to cieszę się, że Depp zdecydował się na adaptacje książki.

mixesnuss

Całkowita zgoda, także jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawy obraz. Dosłownie i w przenośni. Nie pozbawiony realizmu.