jak dla mnie film nudny, rozczarowanie bo Johnny zawsze gra w naprawdę fajnych filmach a tu taka klapa....szkoda czasu na oglądanie...
jeżeli juz to NUDNA.Film beznadziejny!!!!a to forum nie słuzy przekomarzaniu się.
By czasem zrozumiec tresci jakie niesie z soba kino jego przeslanie nalezy zamknac oczy i zatkac uszy by moc wsluchiwac sie w cisze...jezeli nie uslyszymy nic procz ciszy oznacza to ze film byl plytki i nudny a jezeli zdarzy sie tak ze uslyszymy szybsze bicie swojego serca warto wrocic do takiego obrazu chocby jeszcze raz w zyciu...Niewiele jest takich filmow i ten zapewno do nich nie nalezy ale mimo wszystko to kino na pewnym poziomie...Szkoda ze tylko amerykanskim a nie europejskim gdzie widz lubi poczuc sie dobrze a nie tylko posluchac dobrej muzy w tle...
Jeśli Depp nadal ma zamiar grywać w takich popłuczynach, to byłoby lepiej gdyby zakończył swoją karierę na "Piratach..."
Na piratach ich nie zaczął tylko na takich powolnych filmach a do końca kariery zagra jeszcze w dziesiątkach dobrych filmów... a że ten akurat się nie udał ( wyłączyłem, zanudziłem się) to już nie jego wina.
Ja również się wynudziłem w trakcie seansu. Od razu zaznaczam, że wolę kino poważne i ambitne, proszę więc darować sobie kretyńskie uwagi i/lub protekcjonalny ton.
Jeżeli wolisz kino poważne i ambitne, to trzeba się było za to w ogólnie nie brać
Niestety muszę się zgodzić. To najgorzej oceniony przeze mnie film z Deppem, jaki oglądałam. Dłużył mi się strasznie, główny bohater nijaki i przezroczysty, aż żal było patrzeć jak Johnny gra tę rolę. Ta namiastka wątku miłosnego w ogóle od czapy.
Jedyne co mi się podobało w tym filmie to The Mermaid Song - instrumental wykonany przez Deppa w soundtracku.