kwestie wszystkich aktorow wypowiadane zbyt szybko, ciezko sie polapac w fabule ktora koniec koncow jest bardzo naiwna i przewidywalna, nawet sam Cary Grant ginie gdzies w tym calym chaosie, a sam film jest malo smieszny ani nawet nie romantyczny, wielki zawod.
No właśnie za ten chaos wypowiadanych kwestii uwielbiam ten film! :)
Był to celowy zabieg. Film dzięki temu zdecydowanie zyskuje, ponieważ aktor emanujący taką werwą oddziałuje również na widza gdzie ten tym bardziej chce towarzyszyć mu w tracie jego losów. Wszystkie działania Waltera i cel aby pozostawić przy sobie ukochaną są jak najbardziej romantyczne na swój sposób i przy tym zabawne ;)