Rodzina musiałaby być znanej aktorki czy jakiegoś gangstera,dzieci z jakimiś problemami emocjonalnymi ,odrzuceni przez rodziców,do tego wątek feministyczny albo gayowski.I wyszedłby nierzeczywisty gniot.Tamte filmy kręcony w minionym okresie mają nie tylko swój klimat,ale pokazują zwykłych ludzi,zwykłe sytuacje,takie w których każdy z nas może się utożsamić i wyobrazić sobie,ze jest tą dziewczyną/chłopakiem i przeżywać to wszystko.Chyba największą ofiarą przemian po 1989 były dzieci i młodzież ,którym odebrano programy dając w zamian zachodni shit od ulicy sezamowej do gównianych seriali amerykanskich typu american pie.
Ten film ma denna fabule ,idiotyczne dialogi i drewniane aktorstwo właśnie widziałem na tvp kultura.
Nostalgia sprawia ,ze ludzie chwalą gnioty!
Kolega to już chyba z epoki komputerów, netu i innych udogodnień:):p No fakt nie ma w tym filmie walki, krwi, sensacji - bez tego reszta to gnioty:):p A ten zwyczajny film jest rzeczywiście z innej epoki, kiedy to dzieci z miasta jeździły do rodzin na wieś, zamiast plastikowych karabinów były proce i kije i wiele innych zajefajnych rzeczy o których dziś dzieci nie mają pojęcia:) Kąpało się w misce postawionej na podwórku (woda ze studni nagrzana przez słońce). Całymi dniami na powietrzu. Łaziło się po płotach, drzewach, nawet o dach zahaczyło :p Film też w delikatny sposób pokazuje różnicę płci, dawał dzieciom do myślenia, dlaczego Tosia, czy Tomek byli skrępowani, zawstydzeni w różnych sytuacjach:)
Argument skierowany jak do miłośnika kina akcji z Jasonem Stathamem w roli głównej do czego mi bardzo daleko.
Zarówno dzisiaj jak i dawniej powstawały filmy dobre i gnioty.Ów tytuł niewątpliwie jest gniotem.
Nie trzeba mi krwi i flaków tylko Fabuły!Głównym problemem filmu są niesamowicie drewniane i przerysowane postacie.
Ja nic nie mam przeciwko kinu familijnemu naprawdę nic,ale tutaj nie było kompletnie jakiekolwiek napięcia miedzy bohaterami
to kukły drewna nie postacie,winny tego stanu rzeczy jest fatalny scenariusz,słabiutkie dialogi i bardzo złe aktorstwo.
Głowni dziecięcy aktorzy zagrali słabiutko a reszta młodej obsady to poziom dzieci Sojekuwej z Rancza,wszystko razem przekłada się na nieinteresujące dialogi,brak ciekawych zdarzeń i sztywnych bohaterów.Jak pisałem Nostalgia sprawia ,ze ludzie wysoko oceniają gnioty film prawdopodobnie przypomniał ci mile zdarzenia z twojego życia fajnie ale jako dzieło filmowe to gniot.
Masz rację, poruszył wspomnienia z dzieciństwa:) Twoja opinia na temat filmu jest Twoją osobistą sprawą i nie zamierzam udowadniać Ci, że mylisz się, bo gusta są różne:) Ja w filmach nie oczekuję od dzieci perfekcji w byciu aktorem. Cenię ich naturalność, a raczej to, co uda im się przemycić ze swojej naturalności. Nie każde dziecko jest przebojowe, są też flegmatyczne, powolne itp. W tym filmie nie oczekiwałam napięcia między postaciami (dużo mam go w życiu codziennym, nie muszę stymulować się filmami:p).Potraktowałam go jako kino familijne z czasów, kiedy dzieci jeszcze potrafiły ze sobą rozmawiać, bawić się, kłócić, godzić, same musiały zająć się sobą i potrafiły to zrobić. Weź teraz dziecko zawieź na wieś, czy do leśniczówki, bez TV, kompa, bez komórki. Niech ma do dyspozycji rower i rówieśników. Aż sama chciałabym zobaczyć, co by się działo:) Dziękuję Ci, za przedstawienie swojej opinii, z którą się jednak nie zgodzę, bo mam do tego prawo:) Pozdrawiam:)
Powiem Ci, że taki detoks dla współczesnych dzieciaków prawdopodobnie dość szybko przerodziłby się w kreatywność. Jeden warunek - brak łączności ze światem elektroniki i mediów. Zero smartfonów, telewizji i Internetu. Podejrzewam, że po krótkim okresie buntu i znudzenia w dzieciakach pojawiła by inwencja. Oczywiście pod warunkiem, że dorośli pozwolili by swoim porcelankom opuścić samodzielnie domowe siedliszcze, bo przecież "dzisiaj świat taki niebezpieczny". :D