Film całkiem niezły, jednak miejscami trochę nudny. Nie podobała mi się tylko ta cała Loretta: 1. Szczerzy się jak szympans co 5 minut (tak jak na plakacie na stronie głównej filmu). 2. Robi głupie, dziwne i sztuczne miny. 3. Tańczy tragicznie. 4. Ubiera się jakby jej było nie stać na porządniej-sze ciuchy: ciągle te same białe spodnie i w prawie każdej scenie za krótka koszulka (taka, że jak podniesie ręce to jej pół brzucha widać) na krót-ki rękaw lub bez rękawów. To samo z Sam, w scenie gdy widziała występ Loretty w TV i próbowała tańczyć tak jak ona - za krótka koszulka. I może jeszcze troszeeeeeeeeeeeczkę przesadzili z efektami komputerowymi, chociaż wiem, że to główny motyw filmu, no ale bez przesady. Niezbyt fajne było też zakończenie, z tym całym aniołem stróżem i w ogóle. Jednak film ma też kilka plusów, np. ciekawa fabuła, wyróżniająca się na tle innych filmów i dobra obsada aktorska, no może oprócz tej całej Spencer. Ode mnie 6/10. A, i czy nie macie takiego wrażenia, że większość filmów z ka-nonu DCOM z lat 1999-2005 jest robiona na siłę, tak na ,,odwal się", żeby tylko były, ale nie ważne czy będą dobre? Bo ja oglądając kilka tych fil-mów tak to odebrałem...