Gdyby to był dramat to główny bohater by zginął..tu nie ma żadnego dramatu...dwóch wpływowych kolesi się naparza...zwykłe kino akcji.
Vinnie Jones ratował film jak mógł reszta była tak sztuczna że ja pier..ole... a ta "wielka miłośc"? Koleś zamienił z nią pięć słów przez cały film a ona już się z nim liże...eee jak w rzeczywistości jakaś laska zamienia 5 słów z dzianym kolesiem a potem się z nim liże to jest zwykłą szmatą a nie "wielką miłością"...to co było między nimi wyglądało jak zwykła "chcica" żeby się puknąć a nie miłość. :P
Oczywiście to tylko moje osobiste zdanie ;)
PS. Pierwszy film który mnie zdenerwował...za Vinniego i modelki 4/10:P