I jeszcze za to że do końca nie wiedziałem kto był wilkołakiem :)
Ja obstawiałam wszystkich tylko nie tą/tego co trzeba ;) finał bardzo zaskakujący i smutny. Podobało mi się !!!
Właśnie bardzo podobało mi się to w filmie, że niemal do końca nie wiadomo kto naprawdę był wilkołakiem - można było podejrzewać każdego :)
Hhahaha, miałam dokładnie to samo! :D Nawet tą biedną babcię obstawiałam za wilkołaka, Henry'iego i Piter'a. Wszystkich no! :D
Zgadzam się z tobą, też nie wiedziałem, typowaliśmy z żoną kilka osób ale nie tą co trzeba.
Dobry film, rozśmieszył mnie jedynie snem Valerie o oczach, uszach i zębach.
Ciekawe kiedy pojawi się ktoś i napisze, że film był przewidywalny?
[spoilery] ja przez długi czas obstawiałam Petera, potem wplątał sie motyw Babci (swoją droga, przepiękna kobieta!). w końcowej scenie, gdy Valerie dźgnęła nożem Petera, byłam już niemal pewna, że to on jest wilkiem, gratulując sobie dobrej intuicji... :p a tu taki suprajs na koniec! i za to, choć film nie jest idealny, za cały klimat, obrazy, wystawię mu 8 i zaserduszkuję : )
Według mnie film zasługuje na siedem, ale dałem osiem aby podnieść ranking. Co do idealności filmu, to taki nie istnieje. Nie ma filmu, który by się podobał wszystkim.
Muzyka faktycznie daje radę. Do tego niezły klimat i zdjęcia. Czułem się niemalże jak mieszkaniec tej wioski. A do tego zaskakujący koniec. :)
Natomiast cała ceremoniada Salomona z wjazdem niczym król, motyw ze "słonim" ;) kotłem i fakt, że koleś niby ekspert od wilkołaków, a tu rzuca się na koniku z mieczem na bestię, czy scena przed kościołem - trochę psują poziom. A szczytem jest "zmrożona srebrna ręka" w finałowej scenie.
Tak czy inaczej zobaczyć można, klimat się udziela :)
Nie cierpię Amandy, a film słaby. Dawno nie oglądałem tak drętwego kina. THE END.
Film mi się podobał, chociaż nie lubię tego typu filmów. Ja też obstawiałam wszystkich, a jednak.. :)