Film przykuwa uwagę i do końca trzyma w napięciu. Sama fabuła może nie jest zbyt
oryginalna, ale klimat, scenografia, muzyka, gra aktorów sprawiły, ze film będę długo
pamiętał.
Porównanie do zmierzchu jest nieporozumieniem. Film jest skierowany do zupełnie innej
grupy odbiorców. Film można zakwalifikować do dość unikalnej grupy produkcji typu
jeździec bez głowy lub wioska. Zawsze mi ten klimat odpowiadał. Mocne 7/10.
Masz rajce, film może nie powala na kolana (ostatni takich filmów brak) ale dobrze się go ogląda. Oglądają ten film skojarzył mi się inny, "osada", to bardziej pasuje niż zmierzch, którego osobiście nie cierpię.
Właśnie! "Osada", a nie 'Zmierzch'. Film się może kojarzyć ze "Zmierzchem" chyba tym wszystkim mającym kompleks tego filmu. Sami nakręcają spiralę zainteresowania wokół "Zmierzchu" przez to krytykowanie na każdym kroku i pod byle pretekstem.
Wszystko w tym filmie oceniam na dziesięć z wyjątkiem historyjki. Nie rozumiem do jakiej niby innej grupy odbiorców skierowany jest film.
Oglądnąłem ten film po namowie brata, porównywał go właśnie do osady, chwalił klimat itp. Pomysł na film oklepany ale w sumie nie drażnił, wilkołak był w porządku choć bez rewelacji, natomiast, klimat padł po paru pierwszych minutach i z każdą chwilą było coraz gorzej. Średniawka niestety, zgodzę się, że to taki trochu inny "Zmierzch", choć o lepszy, bo nie aż tak skomercjalizowany, ugładzony i polukrowany
Podobieństwo do "Osady" duże, owszem. Ze Zmierzchem nie widzę, aby miało coś wspólnego...
Co do klimatu, mi przypadł do gustu. Muzyka świetnie świetnie dopasowana do scenerii, jak to już ktoś napisał powyżej. Niektóre rzeczy były do przewidzenia, ale film mnie dość mocno wciągnął. Wilkołak mnie akurat trochę zaskoczył, bo stawiałam przez większość filmu, że będzie nim kto inny.