Ja co to oglądam to zawsze płacze na koniec filmu , gdy ona się z nim żegna i sobie przypomina te wspomnienia z nim ..
Mogła dać się ugryźć mu , to wtedy by mogła razem z nim być tym wilkołakiem , tylko że ona wilkołaczką ;p ;p
Końcówka filmu to był "pokaz mody" dla zdjęć. Ostatnie ~5 minut miało taki "wysyp" świetnych zdjęć, że nawet nie zliczę ile razy przewijałem ten fragment.
Cały film był świetnie zrobiony, klimat muzyka zdjęcia, jak w innym temacie ktoś to opisał, no ale zakończenie, nie wiem dlaczego, ale strasznie mi się spodobały te sceny. Jak odpływał, chmury płynące, jak szli po górach a ona w tej długiej pelerynie... rewelacja^^
To tak co do końcówki, ale w innym kontekście ^^