Standardowe motywy, typu żółta peleryna - zdrada, czerwona peleryna - pożądanie, "ten zły", który przez cały film jest gdzieś obok i nie pada na niego nawet cień podejrzenia. Głowna bohaterka, którą najpierw wszyscy kochają, później nienawidzą, a później znów jest fajna (szkoda tylko, że jedyną zdolnością aktorki w zakresie mimiki twarzy jest wytrzeszczanie oczu). Ukochany - winny czy niewinny. Nie cieszy nawet to, że nie domyślałam się kto jest wilkołakiem bo zagadka okazuje się nieskomplikowana i mało podniecająca. Otoczka trochę przypomina mi np. "Osadę", (czy jej nędzną próbę naśladowania) tajemnicza bestia, popłoch w lesie i jedna laska, która może wszystko uratować. Słowem przewidywalność i jałowość godna współczucia. A szkoda bo takie motywy można znacznie lepiej wykorzystać, w sposób ciekawy i nieprzewidywalny (jak w wyżej wymienionej "Osadzie" choćby).
Każda zagadka jest prosta kiedy się zna rozwiązanie.
Też widziałem w tym filmie "Osadę" ale było więcej z "Nieustraszonych braci Grimm" albo "Jeźdźca bez głowy".
Oskara nie dostanie, ale warto obejrzeć (nawet w kinie). 8/10
Owszem zgadzam się, ale skoro już krążymy wokół tej Osady" to tam rozwiązanie zagadki, którego oglądający się nie spodziewał było szokujące i jakoś tak sprawiało większą przyjemność. Miało się jakieś przemyślenia, jakiś niedosyt i gdybało co dalej, a tu... troche wszystko podane na talerzu i rozwiązanie zagadki jakoś mało efektowne. Owszem w czasie dziania się wszystkiego domyślamy się innego rozwiązania, ale jakoś mało się wysilili jednak z tą końcówką. Widziałam zbliżone filmy, które jednak były lepsze.
Tylko, że "Osada" to thriller a "Dziewczyna..." to bajka dla dorosłych. Oprócz scenografii nic tych filmów nie łączy. I owszem też uważam, że "Osada" to ogólnie jako film dzieło znacznie lepsze, ale i "Dziewczynę..." miło mi się oglądnęło.
Dziwi mnie tylko Twoja ocena 1/10 - naprawdę w tym filmie wg Ciebie nic nie było choćby przyzwoite? Ani muzyka, ani zdjęcia, ani aktorzy, ani reżyseria itd?. No bo co do scenariusza, to się wypowiedziałaś, ale żeby dać 1/10 to moim zdaniem naprawdę twórcy muszą się postarać, żeby mega gniota stworzyć a "Dziewczyna..." wg mnie jest filmem przeciętnym, ale nie tragicznym.
Wiesz, jakoś tak z bardzo pozytywnym nastawieniem siadałam do tego filmu bo bardzo lubie podobne klimaty, ale jak miałam pewne oczekiwania tak się rozczarowałam i na świeżo dałam temu wyraz :) Ale masz rację, gdyby szukać plusów muzyka i zdjęcia zaliczyłyby się do nich. Może faktycznie ocena jest krytyczna, ale to zawsze kwestia subiektywna, a ja tak jak mówie, miałam nadzieję na coś fajnego, ale film nie spełnił moich oczekiwań.
"miałam nadzieję na coś fajnego, ale film nie spełnił moich oczekiwań" - w takim wypadku daje sie zwykle 4-ke, a nie 1-ke.
"Też widziałem w tym filmie "Osadę" ale było więcej z "Nieustraszonych braci Grimm" albo "Jeźdźca bez głowy"."
Liczylem, ze bedzie to cos na miare tego ostatniego. Pozniej nasluchalem sie jakie to slabe. Obejrzalem i okazalo sie lepsze niz mowili ;)
Co mi sie nie podobalo?
Murzyni w zbrojach i fryzura drwala.