Nic ciekawego. Jak już wspomniało kilku moich przedmówców - wątek fabularny był przerabiany już setkę razy. Nie zniechęciło mnie to jednak ani trochę. Ba, przeciwnie - wręcz czekałem aż film wyjdzie w przyzwoitej jakości. Spodziewałem się komedii w stylu ostatnio popularnych produkcji z Sethem Rogenem (Zack i Miri, Wpadka), dostałem niestety tylko denną komedię romantyczną przepełnioną słabą muzyką i kilogramami truizmu. Denną, bo mało śmieszną, rażąco wtórną i próbującą bawić super zaskakującymi (bardzo ironicznie) zrządzeniami losu. Dałem 5, bo nie sprawdziły się do końca moje prognozy co do wtórności - foot long nie był tak straszny jak przewidywałem, a koleżanka tytułowej bohaterki nie wylądowała w ramionach grającego covery ochroniarza. Uniknięcie paru banałów niestety nie zdołało uratować mojego samopoczucia podczas oglądania filmu. Kulminacyjna scena wrzuciła gwóźdź do urny.
Nie wydawaj pieniędzy na film.