Trochę się dziwię tym wszystkim wyjątkowo zachwalającym recenzjom, gdyż "Dziewczyna z perłą" to nie jest żadne dzieło sztuki. Ba, jest to tak naprawdę "tylko" niezły film. Wydaje mi się, że reżyser nie do końca poradził sobie z liczną ilością niedopowiedzeń w filmie, pełnego erotyzmu napięciem, mimo, że nie dochodzi tutaj nawet do jednego pocałunku. Wystarczy sobie porównać obraz Webbera z "Między słowami" Sofii Coppoli, gdzie to wszystko miało klimat i wprowadzało widza w niesamowity klimat pełen melancholii. Tutaj to jest puste. Nie pomagają świetne dekoracje, fantastyczne kostiumy, miła dla ucha muzyka Desplata czy dobre zdjęcia. Nawet uroda Johansson nie przyćmiewa tej wady, mimo, że nie zagrała źle, choć do perfekcji jest daleko. W "Między słowami" piękna Scarlett (która zresztą ma polskie korzenie!) miała podobną rolę i moim zdaniem wyszła tam dużo lepiej. Colina Firtha tak jak nie lubiłem, tak dalej nie lubię. Jak dla mnie jest tu aż zbyt spokojnie. Pewnie większość uzna, że większa ilość dialogów by zepsuła ten intymny klimat, ale Coppola udowodniła, że to tylko podsyca atmosferę. Nie jest źle, ale jednak jest tu trochę zbyt dużo do poprawienia. 6+/10