film jest po prostu piękny ta subtelność relacji między malarzem a Griet, piękne po prostu. Ten film to arcydzieło, inaczej by go nakręcić nie szło bo utraciłby całą magię.
Zgadzam się. Jak dla mnie to jeden z najbardziej zmysłowych filmów. Te spojrzenia pomiędzy Griet a Vermeer'em były tak naelektryzowane, że wystarczyły na pobudzenie wyobraźni.
filmy typu dzika orchidea mimo iż dużo tam golizny nie są tak poruszające, to przez to naładowanie emocjonalne i te napięcie między bohaterami które nie może się rozładować ten film jest jedyny w swoim rodzaju. Sceny które wryły mi się w pamięć : rozgniatanie farb, oblizywanie ust przez Griet, przekłuwanie ucha, dotykanie jej ust przez Vermeera, obserwowanie przez Vermeera Griet z rozpuszczonymi włosami