...czyli co Nerw Słowa myśli na temat "Dziewczyny z portretu". Zapraszam!
http://www.nerwslowa.blogspot.com/2016/01/film-niedoskonae-arcydzieo-czyli.html
Bardzo ładnie napisane, miałam podobne odczucia względem filmu. Od pierwszego kadru wiedzialam, że wizualnie będzie przepiękny i taki był, wszystko tam jest obrazem! Vikander mnie zachwyciła (nie widziałam jeszcze Ex Machina), za to Eddie wydał mi się momentami zbyt przerysowany... Gerda jako kobieta zachowywała się bardziej "męsko" od niego. Zastanawiam się, czy to właśnie domena osób transseksualnych, takie przerysowanie cech danej płci (jak wspomniane przez Ciebie spuszczanie wzroku czy chyba najbardziej widoczne w filmie ruchy rąk). Jakby starał się udowodnić za wszelką cenę swoją kobiecość doprowadzając swoje gesty niemalże do parodii kobiecych zachowań. Możliwe, że osoby transseksualne tak mają, pomimo tego, iż czują się kobietą/mężczyzną i są tego pewne to starają się udowodnić coś przed innymi (bo mógłby się zachowywać jak wcześniej a być kobietą, przecież był od początku wrażliwy etc., kobieta nie zawsze zachowuje się jak nieśmiała dama a mężczyzna nie zawsze jak macho i jest to normalne.) Ta kwestia mnie ciekawi, czy to jest norma w takich przypadkach czy interpretacja Eddiego (który momentami nawet mnie tym irytował, ale ogólnie dał sobie radę z rolą)