Oglądałem 3 części, oryginalne skandynawskie i jakoś nie widzę potrzeby robienia remake'u tak świeżej i dobrze wykonanej produkcji :)
To, czy to ironia, pozostaw mnie, bo to ja jestem jest autorem. Ty jesteś adresatem i niestety jej nie wyłapałaś. Nie będę sprzeczał się w tej sprawie, bo nie ma takiej potrzeby. Racje leży po mojej stronie i każdy, kto przeczyta moje komentarze i twoje nielogiczne wypociny, dojdzie do tego samego wniosku. Nie męczę się, a już na pewno nie rozmową z tobą.
No nie sądzę, bo Venomix ma takie samo zdanie jak ja :) i uważam, że za pewne większość, która jest w temacie. Ja potrafię się obronić, podaję sensowne argumenty, nie podważam swoich wypowiedzi, nie potrzebuję "adwokatów", Ty natomiast zwaliłeś wszystko na ironię, brnąc dalej w to i broniąc się rękami i nogami byle by tylko nie wyszło, że nie masz racji. Jesteś totalnie narcystyczny. Twierdzisz, że niby nie wyłapałam ironii. I tego się kurczowo trzymasz. Fakt, mogła to być ironia, ale kompletnie nie w takim kontekście i momencie jakim jej użyłeś. Każdy pomyślałby, że to zwykłe pytanie. Wróżkami jak Rober_Sawyer nie jesteśmy :) . O masz przykład kolejnej ironii :). To tyle w tym temacie. Nie męcz się już naprawdę, bo coraz bardziej się pogrążasz :). I przypomnij sobie materiał z podstawówki. Żegnam.
Co to za argumenty? Nie dostrzegłem ani jednego. Ironią były, żeby ci było łatwiej zrozumieć, dwa pierwsze posty mojego autorstwa w tym temacie. Potem "jechałem" już całkiem poważnie. Poza tym o ironii nie uczą w podstawówce, przynajmniej sobie nie przypominam, bo mam ten etap już dawno za sobą.
Wybaczcie, że się wtrącę, ale to dla mnie trochę obraźliwe, że traktujecie mnie jako "zapasowe konto" MarQxa, gdyż nie należę do ludzi, którzy odwiedzają Filmweb przy okazji, wręcz przeciwnie, zaglądam tu codziennie i jestem aktywny na wielu forach. Ale wyście pewnie nowe grzbiety i nieobeznane z tutejszą społecznością, więc wybaczam. Niektórzy to mają wręcz anielską cierpliwość, by dyskutować z takimi jak wy.
Tak, jestem bardzo cierpliwym człowiekiem. W ostatnim miesiącu musiałem wykazać się taką cierpliwością (uczenie pierwszoklasistów wymaga tego) - więc, nie mam z tym problemu. Problem mam z skrzywionym rozumowaniem emaji.
Poza tym nie dam sobie wmówić, że nie wiem, co to ironia i że piszę farmazony, bo na pewno tego nie robię. Nie dam się ośmieszyć przez takiego półgłówka jak emaję.
Skopiuj jeszcze raz definiicję ironii :). No właśnie to ironia jak już , a nie sarkazm jak się wcześniej upierałeś :). Boli mnie Twoja głupota.
wiem co to sarkazm i ironia :) , ale to czego się upierasz , że użyłeś to ironia , a nie sarkazm , mimo , że na początku dyskusji upierałeś się, że sarkazm. Ty naprawdę jesteś zwyczajnie głupi.... Wybacz, ale nie mam już sił. Czytaj ze zrozumieniem.
Po pierwsze: to nie ja pierwszy użyłem słowa "sarkazm", a powtórzyłem to słowo. Potem nawet chyba napisałem, że to jednak nie było "zbyt moce" żeby móc nazwać to sarkazmem.
Po drugie: Jak trzeba być głupim, żeby mimo podanej definicji obu pojęć nie dostrzec, że teoretycznie można je używać zamiennie jako synonimy, co potwierdza artykuł w słowniku synonimów.
Nie teoretycznie nie można ich używać zamiennie, bo sarkazm to wzmocniona ironia. Jakim trzeba być głupkiem , żeby o tym nie wiedzieć? Pytanie retoryczne rzecz jasna :). Nie ważne czy użyłeś pierwszy czy nie, ale powtórzyłeś, co wiążę się z tym, że potwierdziłeś.
Jeżeli w słowniku synonimów synonimem "sarkazmu" jest "ironia", to znaczy, że można używać te pojęcia zamiennie. Poza tym przed temu prosiłaś, żebym nie łapał cię za słówka, a teraz robisz dokładnie do samo.
Tak można używać ich zamiennie, ale kontekst wypowiedzi musi do tego pasować. Ty naprawdę nie rozumiesz? O Matko, to nie wiem już jak Ci tłumaczyć.
Czyli jakbym napisał: "Lubię używać sarkazmów. Ironia to dobry sposób na wyrażanie kpiny, a często zdarza mi się to robić."
Czy to byłoby niepoprawne?
Odnoszę nawet wrażenie, że to jakaś prowokacja (równie dobrze Venomix może być drugim kontem emaji), bo nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś może być tak tępy i jednocześnie uparty, żeby wracać do zakończonej dyskusji (notabene o pierdołach, żeby nie powiedzieć, że o niczym). Tak czy siak, mam niezły ubaw (chociaż to taki śmiech przez łzy rozpaczy nad ludzką znolnością percepcji) jak czytam ten temat (może nawet Filmweb będzie go polecał w dziale "gorące posty").
Powiedziałabym raczej ironia :) , zresztą również jak moja odpowiedź na Twój poprzedni post :)
A ja bym powiedział sarkazm, bo z ciebie szydzę. Co ty na to?
PS: Używaj mniej emotikonów, bo momentami ciężko odczytać twoje, i tak już bełkotliwe, komentarze.
Ja na to , że bredzisz i żebyś się doedukował.Abstrahując to emotikony, to właśnie znak, że szydzę...
O, dzięki za informację. I tak jest, już lecę do szkoły. Obawiam się jednak, że jeśli mielibyśmy spotkać się w szkole, to po przeciwnych stronach biurka.
PS: Ale widzisz, podziałało: tym razem nie było emotikonów.
PS 2: Wyjaśnij mi dlaczego bredzę, bardzo proszę.
To, że nie wiesz oznacza właśnie, że na pewno spotkalibyśmy się po przeciwnych stronach biurka :). I na pewno w szkole z Tobą, bo za pewne jeszcze do niej uczęszczasz, ja jestem już na uczelni wyższej. Nie będę Ci tłumaczyć, bo mi się zwyczajnie nie chce, a po 2 nie mam zamiaru spełniać Twoich oczekiwań. Przeczytaj sobie dokładną def. sarkazmu i ironii i sam odp. sobie na to pytanie :):):):):)):)
I tym oto sposobem sama zakręciłaś sobie pętlę na szyi. Liczyłem na taką właśnie ripostę. Brak konkretnej odpowiedzi powiedział mi o tobie więcej niż sama odpowiedź.
Głupota twoja nie zna granic i nie mam nawet na nią żadnego komentarza. Przeczytaj głąbie te definicje, zagłębij się w nie, a potem dyskutuj i zadawaj pytania, bo w przeciwnym wypadku robisz z siebie kompletnego kretyna. Sarkazm to spotęgowana ironia. Nie może brzmieć jak zwykła ironia, tylko dlatego, że wg Ciebie tak jest. Ma odpowiednie cechy. Poczytaj tępolcu. Jesteś jeszcze gorszy niż Marqx, on przynajmniej niekiedy mówi do rzeczy. Poddaję się , przysięgam , ze nie odpiszę już na ani jeden post na tym forum. Z debilami nie ma co.
Nie denerwuj się tak. Czyżby irytował cię mój spokój? A może wypowiedzi formułowane przy użyciu poprawnej polszczyzny? Znam definicje, o których zapoznanie się, mnie "prosisz". Jeśli tylko poprosisz skieruję cie w odpowiednie miejsce w Internecie, w którym uzupełnisz braki w wiedzy z zakresu języka polskiego.
PS: Gwoli ścisłości, sarkazm to złośliwa ironia; drwina; szyderstwo. Może być użyty jako spotęgowana ironia, jednak głównie służy do szydzenia z kogoś. Co też na tym forum było częstym zabiegiem wobec ciebie.
Nie uwierzę w to, naprawdę piszesz durne rzeczy :D. Nie musisz rżnąć w sumie .... :)
Odnoszę wrażenie, że mam do czynienia z jakąś tępą blondynką - pewnie coś w tym jest.
Hahahhah , no i właśnie Cię wyprzedziłam, wiedziałałam, że napiszesz o włosach :] , nie masz się już czego czepiać :). Boli Cię to , że blond panienka ma więcej intelektu od Ciebie? Ego się zachwiało? :D. Nie dałeś ŻADNEGO argumentu, który by do mnie przemawiał. Skończ już niedouczony, zakompleksiony chłopczyku :)
właśnie to napisałem - "nikt, kto ci w myślach nie czyta nie jest w stanie powiedzieć, czy sobie żartujesz, czy piszesz serio". nie wiem co myślisz i czy zadajesz poważne pytania, bo nie jestem tobą. nie mam nic do twojego poglądu na temat filmu czy książki, ale nie dziw się, że ludzie różnie odczytują twoje słowa skoro nie wskazujesz jakiegoś konkretnego kontekstu wypowiedzi. słowo pisane ma to do siebie, że nie widać mimiki autora ani nie słychać sposobu wypowiadania słów, z czego można wyczytać zamysł.
Spoko, ale już jej tłumaczyłem kilka razy, o co mi chodziło, a ona dalej próbuje mi wmówić, że nie wiem co to ironia i że wyszedłem na debila, bo się pogubiłem w swoich wypowiedziach. Poza tym mam w awatarze zdjęcie Mikaela i Lisbeth, więc muszę mieć jakieś pojęcie (przynajmniej o powieściach) - chyba łatwo to poznać, nawet bez bliższego zapoznania się z moją osobą i znajomością "Millennium".
Słuchaj nie tylko ja mam takie zdanie, tylko każdy kto obiektywnie patrzy i zapoznał się z tym forum. Jak narazie tylko Rober_Sawyer był po Twojej stronie i on jest chyba magikiem , że wiedział, że oglądałeś film i ironizowałeś, no naprawdę musi Cię świetnie znać :]. To właśnie jest przykład ironii - poprzednie moje zdanie. Zapoznaj się drogi kolego :). A to, że mam blond włosy, bo wiem na pewno, że o ten stereotyp Ci chodzi, świadczy, że naprawdę nie dosięgasz mi do pięt próbując bronić się takimi rzeczami :). Brniesz dalej i robisz z siebie coraz gorszego pajaca, a wiem, że tylko dlatego, żeby po prostu nie wyszło, że nie masz racji :). Oj jak to musi boleć :]
Niektórzy są po prostu bardziej "kumaci" - to jedyny wniosek jak mi w tym momencie przychodzi na myśl (to odnośnie tego, że Robert_Sawyer wiedział, o co mi chodzi).
szczerze to nie zwróciłem uwagi. bardziej mnie interesuje kto co napisał niż jaki obrazek jest przy tekście. żeby dokładnie zobaczyć awatar trzeba spojrzeć na profil, bo forumowe miniatury nie pozwalają od razu skumać co na nim jest (a może to tylko moje zdewastowane oczy ;p). nie każdy, kto z tobą polemizuje musi ci od razu w profil zaglądać. poza tym obraz można wybrać na bazie "bo mi się podoba", a nie kierując się kluczem ulubionego filmu/książki/komiksu itp. fakt, że twoim awatarem jest to czy inne zdjęcie nie musi informować innych, że lubisz, czy chociaż znasz temat. ja mam wirusa, ale nie jestem biologiem, lekarzem, ani hakerem (choć podobały mi się filmy Epidemia i Hakerzy).
najlepiej jest pisać takie posty, których intencja jest oczywista, zamiast później wdawać się w polemikę z cyklu "co miałem na myśli". nie oczekuj, że każdy na tym forum wydedukuje w stylu Sherlocka H. o co ci chodzi na bazie obrazka.
emaja doszła do wniosku, i to niby całkowicie w stylu Sherlocka Holmesa, że nie wiem co to ironia, że pytanie nie może być ironią i że w ogóle się pogubiłem w swojej wypowiedzi. Poza tym liczyłem się z tym, że to jest "oczywista oczywistość", więc uważałem, że tłumaczenie jest zbędę, bo wszyscy to "załapią". emaja nie załapała i teraz próbuje obrócić kota ogonem, żeby nie wyjść na głupka, bo zbulwersowało ją to, że moje pytanie było ironią, a w jej mniemaniu nią nie było. Najgorsze jest to, że nie da sobie nic powiedzieć, a dyskusja z nią jest jak grochem o ścianę. Ty za to potwierdzasz, że można rozwiązać tę sprawę na poziomie.
Nie stwierdziłam , że pyatnie nie może być ironią, czytaj uważnie co piszę!!!!!!!!! Swierdziłam, że na pewno Twoje pytanie zadane tuż pod postem i nie w tym kontekście, a tym bardziej nie po Twoim kolejnym pytaniu, Jesteś meczący i naprawdę niekumaty, że trzeba Ci tłumaczyć wszystko 100 x :/
wiesz może teraz ja wyjdę na idiotę, ale twój pierwszy post (klasyczne otwarcie puszki Pandory w tym temacie ;p) dla mnie również wydawał się tylko zwykłym pytaniem. może następnym razem walnij znaczek w stylu ";)", który od razu sugeruje, żeby nie brać wypowiedzi na serio. właśnie po to w języku internautów pojawiły się "emołszonki", żeby pokazać emocje piszącego, co pozwala lepiej zrozumieć tekst.
PS. jak widzisz jednak twoje stwierdzenia takie oczywiste nie były
PPS. pamiętaj, że autor stwierdzenia "oczywista oczywistość" powiedział też, że "nie damy sobie wmówić, że czarne jest czarne, a białe jest białe" ;p
Muszę przyznać, że później nie załapałem ironii Legion_, ale byłem zbyt podburzony sprzeczką z emają. Cóż, to była ironia, piszę to po raz kolejny i widzę, że potrafisz to zrozumieć, w przeciwieństwie do emaji, która cały czas powtarza, że w tym kontekście i formie, ironia jest wykluczona. A jednak, intencja autora bardziej się liczy niż nachalnie prezentowane domysły niekumatego użytkownika. Coś w rodzaju: Krowa, która głośno ryczy, mało mleka daje."
Kończę z nią, bo to nie ma sensu. Kobieta się tak zacietrzewiła, że przywołanie jej do porządku i rozsądku jest chyba niemożliwe.
Wiesz co, zwyczajnie ustąpię ( zgodnie z pewnym powiedzeniem ) , bo mam już dość. Niech Ci będzie już ta Twoja ironia. Trochę dziwnie użyta, ale niech będzie, Gdyby się uprzeć wszystko prawie mogłoby być w Twoim tłumaczeniu ironią o ile jesteśmy wróżbitami :). I założę się, że każdy odebrałby to po prostu za zwykłe pytanie. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiałeś. Zwyczajnie nie chce mi się już dłużej toczyć tej polemiki, w złymi kierunku ona idzie. KONIEC DEFINITYWNY
O Boże.... Brak mi już słów, jak Ty się bronisz.... Przecież nie sugerowałam gorliwie, że to zdjęcie to zaraz było moje , stwierdziłam tylko (zaraz po Twoim porównaniu ze stereotypami), że tak będziesz uważał. Łapanie za słówka i wyrywanie zdań z kontekstu świetnie Ci wychodzi, szkoda, że nie tak samo jak umiejętność przyznania się do błędu.
Źle się podpięłaś, ale czuję, że to do mnie adresowałaś tę wypowiedź. Co do przyznania się do błędu: Jedyny błąd ty popełniłaś, pisząc, że pytanie nie może być ironią. I to ty nie potrafisz się przyznać do jego popełnienia.
Tłumaczyłam Ci już, że nie stwierdziłam, że ironia nie może być pytaniem ( wyjaśniłam powyżej) i nie łap za słówka jak już nie masz czego się łapać. Gdybyś był moim dzieckim , to bym chyba zabiła... Dawno nikt mnie tak nie nie wkurzał głupotą...
Odczytujesz moje wypowiedzi jako głupotę, a sama nie dostrzegasz, jakie głupoty wypisujesz. Typowa przywara głupiego człowieka.
Poczekaj poczekaj , przecież ta odpowiedź z avatarem nie była do Ciebie, gadałam o tym z MarQem, musiałam źle kliknąć na odp
nie oglądałeś 3 części bo była tylko pierwsza:)
pewnie czytałeś 3 części książki
Akurat jest cała trylogia w postaci 6 odcinków po około 90 minut każdy. Dwa odcinki stanowią jedną część trylogii.
chyba jednak oglądałem :) http://en.wikipedia.org/wiki/Millennium_series#Swedish_films każdy film trwa ok 2h, może trochę więcej