Co prawda po trailerze nie byłem do końca przekonany i bałem się że to będzie jeden z tych kampowych indie horrorów, co to trzeba mieć do nich duży dystans żeby się dobrze bawić, ale jednak byłem w błędzie ;)
FIlm jest fajnie nakręcony, ma świetną ścieżkę dźwiękową, aktorzy może w większości nieznani ale sprawdzają się w swoich rolach dobrze, efekty specjalne tzw. praktyczne - trzymają poziom, a to co sprawia że seans oglądamy w dobrym humorze i kończymy go z uśmiechem na ustach to fakt, że wszystko to podlane jest sporą dawką humoru - akcja na komisariacie i trio gliniarzy to materiał na skecz - ubawiłem się setnie!
solidne 7.5/10 ode mnie :)
Popieram powyższego Kolegę, ale z drobnymi wyjątkami: w wielu miejscach scenarzysta wpadł w samozachwycenie się swoimi dialogami i film miejscami jest przegadany w złym sensie tego słowa: słowotok miejscami graniczy z afazją Wernickego. To samo zaszło z niektórymi ujęciami w zwolnionym tempie i niektórymi pokazami kunsztu aktorskiego (w sensie tańca i gestykulacji).
Nie jest tych złych momentów zbyt wiele, ot tyle żeby na chwilę zrobić sobie herbatkę czy coś podobnego.
Niby w gatunku slashera "nie da się" zrobić nic nowego, a jednak. Pierwsza połowa filmu jest naprawdę pomysłowa i co chwilę jesteśmy czymś zaskakiwani, bo nie wiemy co się za chwilę wydarzy. Niestety później, a już w szczególności w końcówce chyba zabrakło pomysłów i dostajemy same klisze. Zostajemy też z kilkoma pytaniami i widać tu leniwe scenopisarstwo. Chociaż można zrzucić winę na to, że to właśnie miało takie być, bo to pastisz...