Jane była małej postury, tak jak opisano to w książce, jednak... miała według mnie śliczną urodę.
Blanche ze swoimi męskimi ustami i dziwną szczęką (albo może zbyt podłużną twarzą) nie
podobała mi się w żadnym calu. Czy tylko ja widzę lekkie nieporozumienie?
Ja miałam trochę inne wrażenie, Samantha Morton była taka jaka powinna być Jane czyli niezbyt ładna, ale miała taki śliczny delikatny uśmiech czający się w kącikach jej ust gdy coś mówiła do pana Rochestera, który dodawał jej niesamowitego uroku. Dlatego to moja druga ulubiona Jane.
Zgadzam się jeśli chodzi o Blanche, mogli do jej roli wybrać ładniejszą aktorkę, chociaż nie przeszkadzało mi to że była brzydka jak oglądałam film.
Blanche jest moim zdaniem okropna i jakoś tak irytowała mnie za każdym razem, gdy się pojawiała. Jane jak najbardziej w porządku :)
Zasadniczo tak :) Ale miała też być piękna (taka lalka), a piękna nie była, przynajmniej moim zdaniem.