jakoś nie umiem obiektywnie ocenić - za dużo sprzecznych myśli. ciągle zastanawiam się, jakie były pobudki reżysera. w dzisiejszych czasach oglądamy ten film z zupełnie innej, humanitarnej perspektywy, natomiast jaki był motyw powstania filmów i o co chodziło jego twórcom, trudno powiedzieć. dlatego wstrzymuję się od głosu.
może wiadomość dla potomnych? Co prawda raczej nieświadomie uwieczniona na taśmie filmowej, ale zawsze. Bo spójrzmy na to z innej perspektywy. W dzisiejszych czasach temat osób z jakimiś upośledzeniami jest raczej spychany na margines, powiem więcej: stanowi w jakimś stopniu nawet temat tabu.A tu w filmie sprzed 80 lat odgrywają oni większość ról.
Browning to swego rodzaju Salvador Dali patologi ;)
Myślę że w dzisiejszych czasach jest wręcz odwrotnie. Temat osób upośledzonych czy niepełnosprawnych nie jest tematem tabu. Kiedyś - również w czasach Browninga - ludzi ci doświadczali ostratyzmu społecznego, którego trudno dzisiaj szukać, przynajmniej w naszej kulturze. Raczej nie do pomyślenia jest, by takie osoby pracowały w cyrku bądź tym podobnych miejscach. Spójrz np. na szpitale psychiatryczne dziś a te XIX wieczne - różnica jest duża. Nie mówię, że jest idealnie, ale trudno te dwa okresy porównywać. A z racji zawodu - wiem co mówię :) Natomiast co do filmu, to mnie interesuje pytanie w jakim celu on powstał. Jesli po to, by ukazać osoby niesprawnie intelektualnie i umysłowo jako równoprawną cząstkę społeczeństwa - jest OK. Jesli po to, by pośmiać się z "innych" - gorzej!. Ja nie umiem na to pytanie odpowiedzieć, bo za mało posiadam informacji o tym obrazie. Dzięki za głos.
Może i tak. Ale według mnie, gdyby ktoś dzisiaj postanowił stworzyć podobny obraz, nie doszłoby raczej to do skutku. Jestem w zasadzie pewien, że nie pozwoliłyby na to organizacje związane z osobami niepełnosprawnymi, prawami człowieka etc.
No właśnie. Pytanie podstawowe to dlaczego by nie pozwoliły? To tak samo jak ze zwierzętami w filmach. Kiedyś Wajda mógł bez konsekwencji zrzucić żywego konia ze skały, dziś to byłoby niemożliwe. Myślę że poszliśmy w dobrym kierunku, przynajmniej w tych kwestiach.
myślę że zabijanie zwierzęcia a pokazywanie człowieka i nie robienie mu tym żadnej krzywdy nie można porównywać.