Typowy przerost formy nad treścią. Efektowne pościgi, wybuchy, ale miałka, nijak treść, ocierająca się o absurd. W obsadzie Billy Bob Thornton i Shea LaBoeuf (uff!), który powinien rozsądniej dobierać role. Po rewelacyjnym objawieniu w „Transformerach” było już tylko gorzej. Najpierw „Niepokój”, potem słabiutki „Indiana Jones 4” i teraz ten gniot.