Żaden Butterfly Effect już nie będzie tak dobry jak pierwszy, i to jest oczywiste. Ale warto sobie przypomnieć o tym tytule :)
I Butterfly Effect 2 właśnie tak traktuje, jako przypomnienie o genialnej pierwszej części ;p
Nie zawiodłem się na nim, nie spodziewałem się też wiele od niego. Podczas oglądania nie odliczałem czasu do końca, dobrze się go ogląda, jakoś bez emocji i głębszych przeżyć, nie jest poruszający, zabawny ani też zaskakujący - w każdym razie dla mnie taki nie był. Ale po zobaczeniu końcowych napisów, jakoś tak dziwnie.. chciało by się zobaczyć coś jeszcze, może inną drogę, lepszą?
Może po prostu się trochę zamyśliłem 'co by było gdyby'.. Ale oglądając koleją część ze złym zakończeniem przestaje narzekać na tą drogę którą obrałem ;p