Profanacja oryginału. Pseudo kino z pseudo aktorami. Szkoda na to czasu, z podobnych to już lepsza "Moda na sukces".
Sto procent racji. To był jakiś nudny, cholerny pornos. Naprawdę nie spodziewałam się aż takiego badziewia. Grzechem jest porównywanie do PRAWDZIWEGO "Efektu motyla".
Zgadzam się- strata czasu. Jak słusznie zauważono jest to profanacja "Efektu motyla". Totalne dno i rozczarowanie.