Antonim Efetku 1. Prawda? Nie warto oglądać? Bo dla mnie Efekt Motyla 1 był genialny
"Efekt Motyla 2" to popłuczyny po jedynce. Dużo płytsza, banalniejsza historia, jak z jakiegoś tasiemca, kompletnie brakuje mu uroku pierwszej części. Typowe odcinanie kuponów.
A mnie się z kolei spodobało, ale pewnie dlatego, że znalazłem w tym filmie kilka "własnych historii" ;) Chociaż rzeczywiście, do jedynki to się nie umywa.