i tyle. Nie zauważyłam w nim nic co mogło przyciągnąć moją uwagę. Pierwsze pół godziny było dla mnie absolutnie niepotrzebne bo później i tak wracano do tych scen dziesiątki razy i w rezultacie miałam wrażenie jakbym ten wstęp oglądała jeszcze ze 3 razy. O 21.08 miałam już go dość... (wow, po 43 minutach).
Ja film oglądałam od początku do końca w nadziei, że zacznie się coś ciekawego. Może przez to, że obejrzałam film wczoraj na jedynce odczuwałam wrażenie, że klimat jest taki jak w tych jedynkowych "okruchach życia" czy innych słabego poziomu filmach...
Zgadzam się z twoim tytułem, ta produkcja to moim zdaniem porażka.
a ja oczywiście jestem takim debilem, że zapomniałem i nie obejrzałem, a miałem taką ochotę po pierwszej części ;/
Myślę, że "Efekt motyla 1" był filmem , który warto obejrzeć. Wydaje mi się, że był czymś nowym, świeżym i nawet możnaby było rzec, ze pozostawiał refleksje . Miałam nadzieję, że 2 część będzie równie dobra jak ta pierwsza- pomyliłam się. Chyba przywykłam już do tego, że 2 części bywają gorsze od 1.
Racja, slaby film, wiecej bylo seksu niz akcji:), troche za bardzo powiazany z 1 czescia, zakonczenie tylko inne.
O właśnie, zapomniałam jeszcze napisać w swoim poście o tych scenach erotycznych. Umknęło mi... Chyba wprowadzono je tylko po to ażeby podnieść oglądalność choćby na te 5 minutek :)
hmmm a ja myśle ze jestem jakos ciezko myslaca wogole nie kumam tego filmu przyznaje nie wiem o co chodzi... totalna magia ta czesc jakos ogladnelam do konca to chyba zasluga glownego bohatera, no coz przystojny to On jest a czy ma talent aktorski to juz inna kwestia:)