film jest niezly, ale nie bardzo dobry. w porownaniu chocby do Donniego Darko jest cienki. tam tez bylo cofanie w czasie, proba zmiany przyszlosci itp. DD mial klimat, dobrych aktorow, swietny scenariusz, a Efekt motyla na tle DD jest slabiutki. pierwsza godzina filmu bardzo zanudza. potem jest odrobine lepiej- czyli znosnie. i jeszcze ten kolkowaty antyaktor Kutcher. sklasyfikowanie go w drugiej setce Filmweba to totalna przesada. nie rozumiem ogolnie panujacego uwielbienia nad tym filmem, bo nie ma tu nad czym sie pochylac.
Ludziom Efekt się podoba dzięki kacefesyczności (struktura zamkniętej linii futurystycznej), pozwalającej im się poczuć, jakby rozwiązali jakąś wielką zagadkę (powrót scen) podczas gdy wszystko tam się spaja samo. DD jest bardziej psychologiczny, dlatego mniej osób go rozumie i jeszcze mniej docenia ;)
Też uważam, że DD jest dużo lepsze, ale nie możesz powiedzieć, że mało ludzi go docenia skoro "Donie Darko" był kiedyś Top 1 w rankingu filmwebu.
na serio zachwycacie się filmem, w którym tematem przewodnim jest małolat, któremu wiecznie leci jucha z nosa?
Jeżeli 84 to Twój rocznik to rozumiem skąd taka opinia. Wg mnie arcydziełem nazywaja ten film głównie osoby które widziały go jako dzieciak ( nic w tym złego ) a osoby które widziały trochę wiecej filmów i sa po prostu starsze, nie zachwyca i uważają go za niezły, czasem nawet dobry. Taki temat mógłby zostać przedstawiony o wiele lepiej z lepszym aktorstwem gł. bohatera i mniej łopatologicznym morałem itd. słowem: bardziej subtelnie. Ale jest ok. film wciąga tyle że do arcydzieła mu brakuje