Hm... Od dłuższego czasu przymierzałam się do obejrzenia tego filmu, ale z opowieści moich koleżanek to wolałam dać sobie spokój. No, ale jednak jestem już po seansie. No i właśnie... Czy ten film był rzeczywiście AŻ tak straszny? Jestem bardzo wymagającym widzem i oczekuję od filmu, żeby mnie w fotel wsadził! No albo coś takiego, a tutaj- może lekko podwyższony puls, ale z oczekiwaniem na coś więcej, choć tylko na tych oczekiwaniach przystanęłam bo nic takiego się nie wydarzyło.
Film mnie zadziwił i tego jestem pewna, w momentach może lekko straszył a z drugiej strony sam fakt , że historia zdarzyła się naprawdę może nieco trwożyć.
Aktorsko - super! Jennifer Carpenter zagrała naprawdę przepięknie jak na jej pierwszą poważną rolę. Postać księdza też dobra jak i ta adwokatki. Przy okazji utożsamiłam się z rolą pani adwokat, gdyż sama jestem agnostyczką. Scena egzorcyzmów jest akurat przerażająca! Film był dobry, naprawdę niezły, ale pozostawia pewien niesmak. Zawsze po horrorach bałam się chodzić po domu w obawie , że straszy, a tutaj! :(
Rodzi się pytanie, a raczej kilka pytań: "Albo mnie już nie może nic zadziwić, albo ten film jest za bardzo wysławiany, albo po prostu nie ma już takich strasznych horrorów?"
Mam nadzieję, że seans z filmem "Omen" jakoś reputację tego gatunku polepszy.
Ogółem 6 albo 7/10.