Zaskoczył mnie. Nie jest dla mnie typowym straszakiem, ale raczej film niepokojący widza, pytający, czy rzeczywiście świat jest taki, jakim nam, racjonalistom i empirystom zdaje. Jest to też dramat niczemu winnej dziewczyny, której się zdarza tragedia. Czy ona wynika z choroby psychicznej, czy niecnych działań Lucyfera, to widz sam wybiera.
Żeby nie było - ja po filmie smacznie spałem, a o godz. 3 nic mnie nie zbudziło :-P