W zasadzie to troszeczke sie rozczarowałem, gdyz spodziewałem sie filmu podobnego do kultowego "Omenu" z ta róznica iż "bardziej podkreconego" dobrym aktorstwem, muzyka, i złudzeniem prawdopodobieństwa. Film jednak okazał sie być czyms zupełnie innym. Nie chce tutaj krytykowac tego obrazu, bo obiektywnie patrząc film jest bardzo przyzwoity. Niestety recenzje maja to do siebie iz sa subiektywne, dlatego ja rozczarowujac sie nastawiłem sie na krytyke. Spodziewałem sie wiecej "wizerunków" opetania, oraz wiekszej dramaturgii egzorcyzmów. W filmie niestety elementy mistyczne stanowia znikomy procent filmu, i nie wiem jak wy ale ja podczas całego procesu cały czas czekałem na jakis dluzszy fragment z zycia Emily. A gdy w koncu doczekałem sie egzorcyzmu, to został on brutalnie przerwany akuart w chwili kiedy zaczyało się robić "demonicznie"
Ktoś trafnie nazwał to "dramatem sądowym", ja powiem wiecej jest to "horror sadowy". Być moze gdybym nie oczekiwał tak wiele po tym filmie moja ocena bylaby wyzsza, niestety ja spodziewałem sie czegoś innego stad to rozczarowanie.
Podsumowując zdecydowanie nie polecam osoba które lubia mocne kino trzymajace w napieciu. Nie polecam takze osobom które czekaja na "drugi Omen". Polecam osobom które cenią sobie dobre naukowe kino, oraz tym których rozprawy sadowe przyprawiaja o dreszczyk emocji.
Mi niestety pozostaje poszukac gdzieś na strychu sprawdzonego "omenu" i wciaz czekac na jego "idealna" wersje...