Oglądałam ten film z kolegą... późny wieczór, wszystkie światła pogaszone i... takie tam - krótko mówiąc klimat był idealny na oglądanie horroru... liczyłam, że się cholerenie przestrasze, a jak na zegarze będzie wybijać 3 w nocy to będę lała po nogawkach przez miesiąc! No... i lałam, ale w pewnych momentach ze śmiechu, bo niektóre sceny były "tak strasznie straszne!"
Od połowy filmu kumpel przysypiał, a mnie tak samo oczy się zamykały, a że nie miałam pod ręką wykałaczek to poległam, choć ze wszystkich sił starałam się wytrwać do końca. Totalne rozczarowanie... normalnie brak mi słów, bo napaliłam się na ten film jak szczerbaty na suchary...
Naprawdę, dawno się tak nie wynudziłam, a byłam pewna na setke, że film mi się spodoba i na długo zapadnie w pamięci. Wstrzymam się jeszcze z oceną, bo spróbuję za jakiś czas zrobić kolejne podejście, tym razem oglądając go w samotności...
A może mnie jest po prostu ciężko zadowolić (?) ...ponad 20 lat lubowania się w horrorach robi swoje i mało co jest mnie w stanie teraz przestraszyć ;/