ile można patrzec na jakieś niestworzone potwory, które śmieszą albo wnerwiają zamiast straszyc. dlatego 9/10. przyznam się nawet, że obejrzałam go w nocy będąc sama w domku na wsi i kiedy się przebudziłam wolałam nie patrzec na zegar żeby móc ponownie zasnąc ;)
jak dla mnie najbardziej przerazający jaki do tej pory oglądałam, nie moglam zasnąc i w sumie to żałuję że go obejżałam
Film straszy i to jest największą zaletą. Ja przypominam sobie taką scenę jak ten jej kolega poszedł z nią do łóżka by z nią zasnąć, a kiedy się wybudził i widzi Emily na podłodze i jak się wykrzywia w różne strony masakra :) 9/10
co takiego, oprócz powykręcanej we wszystkie strony Emily, mogło Was tak przerazić w tym filmie? bo naprawdę nie rozumiem. może gdyby zrobili z tego dokument byłby lepszy, bo jako horror jest przeciętny, o wiele bardziej przerażający jest "egzorcysta".
Egzorcysta mnie w ogóle nie przekonał. Tam się nic nie dzieje, a niby horror wszechczasów. Czego to nie zrobi manipulacja.
Manipulacja? nie sądzę. Moim zdaniem egzorcysta o wiele bardziej trzymał w napięciu, choć też nie zaliczam go do wybitnych dzieł gatunku jakim jest horror. Ale po usłyszanych opiniach na temat egzorcyzmów emily rose spodziewałam się naprawdę przerażającego filmu i nie ukrywam, że mnie rozczarował.
Ja mam takie samo odczucie, jeżeli chodzi o Egzorcystę- spodziewałam się, że ze strachu będę gryźć kołdrę, tymczasem wynudziłam się jak mało kiedy. Egzorcyzmy Emily Rose są za to świetne, szczególnie jak przeczyta się przedtem Egzorcyzmy Anneliese Michel F. Goodman.
No właśnie, największe wrażenie zawsze robią na mnie te "strachy", które nie są pokazane i to w egzorcyzmach było świetne!
I tak i nie. Dla mnie np. Omen to rewelacyjny horror, mniej więcej z tego samego okresu jak Egzorcysta. Egzorcysta jest ciekawy tylko na końcu jak księża przeprowadzają ostatnie egzorcyzmy, poza tym sama nuda.
"Egzorcysta"(ę), oglądałem jak miałem z 10 lat (w tedy bałem się niemal wszystkiego co niewytłumaczalne)- bałem się okropnie... przez jakieś 2 tygodnie cały czas pamiętałem o tym horrorze. Podejrzewam, że gdybym teraz go obejrzał, to mógłbym się wynudzić... dlatego wolę pozostawić ten film już w spokoju i do niego nie wracać, mając cały czas bardzo dobrą opinię o nim.
"Omen" (a) oglądałem niedawno (czyli jak miałem 17 lat) i wynudziłem się i to bardzo mimo tego, że nadal odczuwał dość spory strach jeśli chodzi o rzeczy niewytłumaczalne o opętaniach już lepiej ni mówić... Klimat może i jakiś odczuwałem, ale nawet przez moment nie był to dla mnie film straszny... Wiek jednak robi swoje... mówię tu o sobie samym, jak i o tym ile lat ma film...
Co do "Egzorcyzmy Emily Rose"... zwlekałem długo z oglądaniem, bo byłem pewien, że później przynajmniej najbliższa noc nie będzie nie przespana. Niestety zawiodłem się. Film, straszny w niewielkim stopniu jedynie w kilku momentach, czaszami nudny... Nie pamiętam o jakiej porze go oglądałem, ale raczej na pewno było już ciemno (w innej scenerii horrorów nie oglądam) i niestety nie zachwycił mnie. Jedynie gra Jenifer jako Emily była bardzo dobra... Zamierzam obejrzeć film jeszcze raz i może w tedy zmienię zdanie. :)