Przesadzasz. Fakt że ta jego żona to jakiś plastikowy pasztet, a mamuśka wygląda jakby ją wyjęli z "m jaka miłość" ale brat z wróżką jak dla mnie zagrali nie najgorzej. To sprawiało klimat takiej trochę tajemniczości. Siostrzyczka natomiast dobrze odegrała swoją rolę siedzenia na krześle a charakteryzacja ujdzie. Jednak horroru tam jest tyle co w halloweenowym wydaniu Shreka ;)