Kiedy uważnie śledziłem letnie zapowiedzi DVD zauważyłe, że VISION wydaje kolejny tani horror ze świata EKSPERYMENT SS. Dystrybutor ten wydaje wiele horrorów- przeważnie słabej jakości- tak więc postanowiłem filmu nie oglądać- zważywszy na fakt niezbyt dobrej jakości artysstycznej filmów grozy sprowadzanych przez tego dystrybutora. Dodatkowo zraził mnie dość niefortunny tytuł zwiastujący filmową szmirę.

Dni mijały i spostrzegłem ,że karajowy krytycy filmowi z GW czy DZIENNIKA wsytawili dziełu Steve Barkera niespodziewanie przychylne oceny. Wiedziony tymi opiniami postanowiłem po film sięgnać. Niestety- zawiodłem się -choć nie na całej linii. EKSPERYMENT SS porównywany jest u nas do DOG SOLIDERS oraz DOLINY CIENI. Porównania to trafne co nie zmienia faktu, iż dziełko te bardzo bliskie jest w stylu, klimacie (i po części) tematyce innemu sławnemu brytyjskiemu obrazowi grozy BUNKIER SS z 2001 roku.
Tak więć dzieło Barkera trudno jest nazwać horrorem oryginalnym.

Muszę przyznać ,iż mimo małego budżetu twórcy dość udanie wtłoczyli w swój obraz aurę tajemnicy i postawili na klaustrofobiczny klimat. W pierszej połowie filmu zabieg ten działa, ale gdy na ekranie pojawiają się mroczny SS-mani z zaświatów rodem robi się nieco sztuczno, nudnawo i powiedzmy sobie niezbyt strasznie.
Film jest krwawy co może się podobać miłośnikom współczesnego kina grozy. Obraz Barkera jest też całkiem przyzwoicie zagrany co nie jest częstą cechą horrorów.
Niestety za mało w tym filmie emocji, brakuje też oryginalności.
Na plus można zapisać całkiem nietypowe zakończenie tej historii.

Mimi licznych pochwał mnie osobiście scenariusz i pomysł na film EKSPERYMENT SS na kolana nie powalił, choć przyznam, że też nie mam wielu powodów by mocno narzekać na to dzieło.

W pierwszej połowie film ma klimat, trochę grozy, atutem jest tu dobre aktorstwo i nietypowe zakończenie- tylko tyle.
Zobaczyć można, choć nie jest to seans obowiązkowy nawet dla konesera kina grozy.