PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=392224}

Eksperyment SS

Outpost
2008
5,4 8,9 tys. ocen
5,4 10 1 8884
4,3 7 krytyków
Eksperyment SS
powrót do forum filmu Eksperyment SS

Chyba recenzent trochę przesadził z uszczypliwością tak jak i
odrobinę przesadzili twórcy tegoż filmu z brakiem sensu i
nierealnością tematu. No po prostu poniosła ich wyobraźnia. Ale
zapamiętać trzeba jedno, że ''kręcąc'' horror, sięga się właśnie po
takie historie ''wyjęte z kosmosu''. Bo czym byłby ten gatunek bez
wampirów, wilkołaków, zombie, niestworzonych istot, czy jak kto
woli bardziej rzeczywistych psychopatów lubujących się we
wnętrznościach i strachu swoich ofiar? O czym wówczas
powstawały by klasyczne horrory, za mniejsze lub większe
pieniądze? Mogłoby nie być w ogóle tego gatunku. A tego
osobiście bym, nie zaakceptował.
Tu jest również bzdurnie (no chyba ,że ktoś wierzy w istnienie
żywych trupów), ale ta bzdura jest całkiem nieźle podana widzowi.
Chyba nikt nie zacznie doszukiwać się prawd (?), które płyną
potokami z opowieści Hunta? Mówię tu o eksperymencie
nazistów względem praw fizyki. Nie będę się zagłębiał w tej
dziedzinie. Wiadome przecież o co chodzi. Żołnierze Zombie,
którzy nie wywalczyli absolutnej władzy Niemcom na Świecie.
Ale poza tą historią, która jest sednem filmu, jest też ten świat
zwykłych najemników. Jak wiadome robią to tylko i wyłącznie dla
kasy. Tu nie ma miejsca na idee. Tu jest tylko szmal. W tym
kierunku odpowiedzialni za ''Eksperyment SS'' ludzie, spisali się
na prawdę dobrze. Dopilnowane zostało ,aby te emocje oraz
realizm naszej grupy były jak najbardziej wiarygodne. A więc
charakterystyka tych kilku ludzi ,ukazana jest całkiem dobrze.
Przecież mamy tak na prawdę ,do czynienia z produkcją klasy B o
tanim jak barszcz budżecie. Zresztą widać to przy nieudanym
efekcie końcowym, gdy .... nie będę zdradzał. Więc ja życzyłbym
sobie, aby aktorzy z pierwszej ligi ''hollywoodzkiej'' i nie tylko, byli
równie wiarygodni w grze w produkcjach o kolosalnych
budżetach. Naszpikowane gwiazdkami i efektami nowe filmy,
spychają grę aktorską na drugi plan bo ma być efektownie ,a nie
efektywnie. Tu nasi panowie pokazali kawałek dobrej gry.
Poza tym jest dosyć sporo dobrych dialogów do których dochodzi
pomiędzy naszymi ''żołnierzami''. Widać w ich oczach strach i
niepewność, a nie tylko krew i czarne wnętrze. Poradzili sobie z
ukazaniem tych emocji sprawnie. Ich akcenty, których się pilnują
dodają im autentyczności. Można wnioskować ,że jednym z
najemników jest Polakiem po tym jak ''pierwszy'' zwraca się do
niego: Wojtek. Poza grą ,mamy jeszcze to co sprawiło, iż dałem
tak wysoką ocenę pomimo nie najlepszej i jednak słabej fabuły.
Mówię tu o klimacie. Na zewnątrz bunkra ,wilgotny i chłodny.
Przypomina ''wczesnolistopadową'' ojczystą polankę. W środku
jest natomiast mrocznie, obskurnie ,a przede wszystkim ,aż
wylewa na nasze oczy, głębia czerni i niepewności. To absolutnie
znakomity efekt. Gdy kamera podąża powoli za którymś z
bohaterów, a my razem z nim nie mamy bladego pojęcia kiedy
coś nam stanie za plecami lub przed oczyma. Świetnie budowane
napięcie w tych momentach. Dochodzi jeszcze klimat świetlny,
czyli ''buczące'' i mrugające lampy czy świetlówki. Doskonale to
się ogląda. Pierwsza część filmu, gdy bunkier dopiero zostaje
przeszukiwany jest najlepszą jego zaletą pod kontem tworzenia
strachu. Akcja powoli i systematycznie wciąga. I jeszcze ta
muzyka. Potrafi zrobić robotę. Chociaż przypominała mi bardziej
ścieżkę dźwiękową do ''Kuby Rozpruwacza'' to jednak i tu
pasowała. Wyjątkowo udane sceny są z zakłócaniem radia, gdy
muzyka płynie z głośników, a także gdy wyświetlany jest film
archiwalny na temat samego eksperymentu. Podsumowując,
mimo ,iż zaserwowano nam kolejną nieprawdopodobną historię
to jakimś cudem dało się to oglądać. Być może mój dystans do
tego filmu w trakcie jego projekcji wzrósł na tyle, abym na koniec
stwierdził : cholera to jak na horror, było nawet niezłe. Piszę tak bo
większość horrorów jakie ostatnio widziałem ,ma jeszcze większe
braki logiki i sensu niż ten, a na dodatek aktorzy się nie mieli w
nich choć trochę, zamiaru sprężyć. W niektórych dochodzi też zbyt
duża ilość wnętrzności porozrzucanych po ekranie. Więc
''Eksperyment SS'' ma u mnie 6/10.
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
djrav77

Znakomity wpis, muszę przyznać.
Rzeczywiście , jak się "Outpost" ogląda, to ma się wrażenie ,że widzi się film starszy niż by wynikało z roku produkcji: Lata 90-te albo wczesne 2000-ne, - I bynajmniej nie jest to minus. Mniej technicznych fajerwerków, lepsza gra aktorska,
Jeśli są braki logiki , to dużo mniejsze niż w wielu współczesnych filmach.. Poza tym akcja się nie rozłazi i film idzie "równo do końca", Dialogi nie są drewniane a widziałam niejeden film , zwłaszcza made in USA gdzie dobrą fabułę położyły dialogi na poziomie piaskownicy.
Niski budżet wymusił tu oszczędność środków- i muszę przyznać,że czasami ten minimalizm pozostawia pewien niedosyt- ale do tego najmniej się przyczepię. Jeśli chodzi o efekty specjalne - znam filmy gdzie też nie były one rewelacyjne a filmy robią wrażenie do dziś
( Hellraiser I i II , "Martwe zło " cz.I ). Koniec końców - dobry film chociaż parę rzeczy można było lepiej zrobić , ale i tak nie narzekam . U mnie 7