co nie oznacza że ciekawy. oczywiście wszystkie akcenty humorystyczne są tu niezamierzone. w pamięć najbardziej zapadają wyjątkowo sztuczne i tandetne sceny z pieca krematotyjnego oraz wszystkie te absurdalnie idiotyczne "eksperymenty". oddzielną kwestią jest sama fabuła, która jest w swojej klasie wręcz majstersztykiem: sprzeciwające się nazistowskiemu reżimowi kobiety umieszczane są w obozie gdzie ich głównym zadaniem jest pieprzenie się z niemieckimi żołnierzami oraz jedzenie kanapek z marmoladą, zaś władzę sprawuje tu oficer - impotent cierpiący z powodu swego upośledzenia. głupie to do bólu, ale dzieki temu łatwiej jest przebrnąć przez seans, który miejscami bywa dosyć nudny. na gore nie ma zabardzo co liczyć, bo użyte zostało w ilościach śladowych, stąd też rzecz dla zdeklarowanych miłośników gatunku.