„Elitarni / Tropa de Elite” (2007) – bardzo chaotycznie i bardzo niezdarnie o brazylijskiej skorumpowanej policji i brazylijskich gangach z dzielnic nędzy. W opowieści był wystarczający potencjał by całość wypadła interesująco (planowana wizyta Papieża i związana z nią akcja policji wymierzona w świat przestępczy, rak zepsucia toczący stróżów prawa, elitarny oddział obrońców ładu społecznego, a w tle prywatne dramaty bohaterów), niestety twórcy zbłądzili na manowce nieprzekonującej nudy.
Szkoda, wielka szkoda.
przyznając się do seksualnych praktyk z udziałem ziemniaczanych skórek uczyniłeś kolejny wielki krok naprzód. teraz jeszcze przybliż nam temat twojego nocnego nietrzymania moczu. czekamy!
nieładnie tak pisać o kimś z kim pragnąłeś nawiązać nić porozumienia, a może po prostu znów wyjątkowo nieskładnie się wyrażasz?
Podaj swój adres cwaniaku. Masz prywatne wiadomości. Czekam by sprawdzić jak jesteś odważny.
samotność tak doskwiera, że masz ochotę na romans z terapeutom? o nie, jestem profesjonalistą i nawet propozycje "wygibasów" tylko dla odważnych mnie nie skuszą, zwłaszcza że nie należę do "tej" opcji, skoro jednak poruszyłeś ten temat to chciałbym się dowiedzieć kiedy pierwszy raz uświadomiłeś sobie, że należysz do "tej" mniejszości?
robaczku mylisz się! jam ideał tolerancji! twoja uwaga każe mi jednak wątpić w to, że i ty grzeszysz poszanowaniem prywatności innych. przyznaj się, że nieco homofobii w tobie drzemie.
pozorny twój triumf, problemy twe daleki od pozorności, więc nie ratuj się żenująco ucieczką jeno udziel jasnej odpowiedzi na zadane pytanie.
Powinieneś napisać scenariusz do filmu. Po tym co przeczytałem ,uważam, że nadajesz się do tego jak ''ulał'' :) Byłaby to opowieść o Tobie, takim trochę zakompleksionym kimś. To by dopiero sukces przyniosło, a nie jakaś tam banda skorumpowanych glin, oddział ponad podziałami czy coraz to wydajniejsze kartele narkotykowe.
Tylko pozazdrościć ... chociaż tego nie lubię ,bo to również poważna choroba.
teraz mi napisz co skłoniło cię do szczekania akurat w tym temacie i czy trudny tydzień w przedszkolu miał z tym coś wspólnego?
W przedszkolu to byłem ostatnio jakieś 4 lata temu ,jak po dziecko tam chodziłem :)
Walisz takimi hasłami ,że słowo ''żenujące'' jest dużym komplementem. Poza tym mam prawo się włączyć w każdą rozmowę bo jakbyś nie wiedział mamy demokrację ,a więc i wolność publicznego wypowiadania się. Jeszcze coś?
a) chłopcze czy ja ci prawa odmawiam? ja pytam dlaczego?
b) aż tak cię życie boli?
c) a po czyje dziecko chadzałeś, bo przecież nie po swoje...
Ale bym Cię w pysk bił!
Jesteś zwykłym prowokatorem i to nie ja mam problemy ze swoim życiem lecz kto inny z tego co tu widzę. A skąd wiesz, że nie po swoje chadzałem? Skąd ta pewność? Czy wszystkiego jesteś taki pewien? Za dużo pytań?
A czemu ruszyłem akurat Twoje posty? Hmmmm... zastanówmy się. Czy ,aby nie przypadkiem dlatego ,iż są one tak puste i ukazują Twoje kompleksy oraz być może niedowartościowanie, że ,aż w oczy to szczypie? Jak myślisz ... ups o ile w ogóle myślisz?
tyle o kompleksach prawisz, że dla każdego oczywistym jest trapiący cię problem. wydaje się, że toczące twą osóbkę kompleksy mają solidne podstawy. wydaje się, że nie bez znaczenia są tu użyte przez ciebie słowa rozpoczynające twój ostatni post. zanim dalej będę się wgłębiał w twą zwichrowaną psychikę muszę uzyskać potwierdzenie pewnej smutnej hipotezy (uprzedzam może zaboleć). jak często jeden z twoich opiekunów cedzi przez zęby - "Ale bym Cię w pysk bił!" po czym zwija w rulon zatłuszczoną gazetę i przechodzi od słów do czynu? na chwilę obecną zakładam, że nie rzadziej niż trzy razy w tygodniu.
skąd wiem, że nie po swoje? cóż, już po pierwszym poście widać, że ty... no nic, nie będę cię zawstydzał...
Jesteś po prostu zwykłym palantem. Nie potrafisz nawet poprawnie pisać. Brak dużych liter. Czy to ignorancja mojej osoby ,czy tylko nieznajomość podstaw naszego ojczystego języka? Nie prawię żadnych morałów ani też wywodów. Zwyczajnie śmieszy mnie Twoje ego i wywyższanie się ,a pewnie smarkiem zwykłym jeszcze jesteś. Jeżeli tak ,to jestem w stanie to może i zrozumieć, chociaż pas by się na Ciebie i tak przydał. Jeżeli jednak jesteś dojrzały wiekiem to muszę przyznać ,że emocjonalnie jest już bardziej niż dno. Niczym nie jesteś w stanie mnie zawstydzić, a trapiące mnie problemy nikogo tu bynajmniej nie interesują. Poza tym nie daje chyba znać ,że mam jakieś problemy ,a już na pewno nie tym ,że próbuję grać Ci na nerwach. Kompletnie tego nie mam zamiaru robić, a tylko otworzyć czy oczy ,że jesteś złośliwym człowieczkiem. Aż przykre ,że jesteś naszym RODAKIEM. Żal.
Ponaddźwiękowa częstotliwość odpisywania na zarzuty, które są kierowane w Twoją stronę ,nie tylko przeze mnie ,chciałbym podkreślić. Czyżby instrukcja obsługi Słownika Języka Polskiego gdzieś się zawieruszyła? Z resztą nawet jak się już odnajdzie w niczym Ci nie jest w stanie pomóc.
czyli nie tylko gazeta ale i pas był w użyciu! straszne! skoro jednak sam poruszyłeś ten temat, to chciałbym wiedzieć, czy pasa używano wyłącznie do krępowania ci rąk, czy też był stosowany również do wymierzania uderzeń? biorąc pod uwagę twoją wstydliwą przypadłość (o której delikatnie już napomknąłem między wierszami) bardziej realna wydaje się druga opcja. cóż mogę ci napisać? chyba tylko to czego się spodziewasz - nie jesteś niczemu winien, jesteś jeno ofiarą i winieneś poszukać pomocy adekwatnej do szkód poczynionych w twej psychice.
i jeszcze jedno - wiem, że pisząc odczuwasz ból, ale... błagam wolniej, bo śmietnik z swych postów czynisz przez nadmierną prędkość stukania w klawisze.
Czy Ty się w ogóle słyszysz? Próbujesz być na siłę śmieszny, ale jakoś nie widzę salwy braw od filmwebowiczów, słanych w Twoją stronę. A co do tych klawiszów to fakt, aż szkoda palców i klawiatury na rozmówki z Tobą. Poza tym w przeciwieństwie do mnie , nie odpisujesz na zadawane Ci pytania. Ale cóż. Skoro one Cię przerastają. Maltretuj i obrażaj dalej ludzi bo to Ci najlepiej wychodzi. Żegnam.
a więc dojrzałeś już do tego przyznać, że najbliżsi maltretowali cię i obrażali. wielu nie potrafiło by zdradzić przypadkowemu rozmówcy, że nigdy nie byli kochani, ale ty masz już wystarczająco siły by podzielić się z światem koszmarnymi wspomnieniami! teraz czas byś zdradził nam tragizm dnia dzisiejszego. pisz śmiało o odtrąceniu i biedzie. pocieszę jak będę umiał.
Głupota bija od Ciebie jak błyskawice podczas burzy z nieba. A, że skroń już z lekka zaczyna Ci siwieć, jak piszesz w pod swym zdjęciem, to tylko świadczy o tym ,że to Ty masz problemy z otaczającym Cię Światem i nie potrafisz przyznać się do błędu. Współczuję nie Tobie ,a Twoim najbliższym. Żal.
Czyli świat przez "Ś" przytłacza cię swym ogromem i znikąd współczucia (najbliżsi ponownie cię zawodzą), dodatkowo lęk przed błyskawicami i strach przed przemijaniem. jak takie małe dziecko ma udźwignąć te wszystkie nieszczęścia? dopóki na świecie są ludzie dobrej woli podobni mnie nie możesz tracić nadziei - pomyśl ile zyskałeś dzięki wypłakiwaniu się w me wirtualne ramie.
(proszę ponownie - pisz wolniej, a wyższej jakości przekaz stworzysz)
Najlepiej jest powielić coś co ktoś już napisał. Może z łaski swojej wymyślił byś tak coś od siebie. Wystarczy wytężyć szare komórki o ile takowe w ogóle posiadasz hehe. Widać, że rzeczywistość Cię przerasta skoro uważasz się za Boga. Ludzie dobrej woli podobni do mnie ... dobre ,na prawdę dobre. Uśmiałem się jak nigdy przy Twoim poście.
teraz napomykasz o Bogu.... a więc uważasz, że możesz winić za swe mniejsze i większe nieszczęścia również Boga - w końcu jak być ofiarą to wielką i przez wszystkich krzywdzoną. zaiste w tym szaleństwie jest metoda - jeśli zmaltretujesz się jeszcze trochę to i sięgniesz dna od którego będziesz się mógł już tylko odbić (no chyba, że dno będzie wyjątkowo muliste).
dla dobra twej terapii oczekuje dalszego samoudręczania w twym wykonaniu. od dzieła chłopcze!
Dwa dni wymyślania i tylko na tyle Cię stać?!?!? Słabo oj słabo. Wysil się bardziej. A co do dna to dla każdego co innego w życiu jest dnem. Dla mnie tacy jak Ty uważający się (powtórzę się) nadal za Boga z przerośniętym ego. Ot i cała prawda o takich zagubionych osobach jaką jesteś Ty :)
pogodzenie się z kompletnym zagubieniem w współczesnym świecie, a więc i całkowita bezradność w obliczu wszelkich trudności to zauważalny krok naprzód w twojej terapii, niestety nie jest on to krok wielkości na jaką można by liczyć na aktualnym etapie. obawiam się, że następuje chwilowy regres. skoro potrzebujesz chwili odpoczynku łaskawie pozwalam ci wpełznąć ponownie do swej zaplutej norki i złapać drugi oddech. zregeneruj się a potem śmiało opowiedz jak twoi fałszywi przyjaciele wpychali ci kalafior do noska skandując obsceniczne oskarżenia przed którymi nie potrafiłeś się bronić. będzie bolało, ale dzięki mnie znajdziesz robaczku siłę!
Załóżmy, że faktycznie nie mieszkasz w Polsce i nie uczysz się już długo tego języka itd itp ale no wybacz jak ktoś zadaje pytanie "co ma ortografia do inteligencji?" no to trudno mi sobie wyobrazić, że jesteś pieprzonym Einsteinem. Przestań płakać przed komputerem i nie dziw się, że ludzie się wkurzają, że piszesz jak niedorozwój bo skąd niby mają wiedzieć, że jest tak z powodu innego niż po prostu głupota.
eh, wiem doskonale ale lubie te strone, i lubie dodawac komentarze na niej. tutaj troche sie dalem zapuscic i klucic z jakims patalachem. poza tym to mozesz albo i nie, wierzyc, to bez roznicy. jak by to bylo konieczne to bym siedzial nad ortografia polska, normalka. ale pomijajac ten fakt. kliknij sobie na moj profil pod moim zdjeciem zobaczysz gdzie sie znajduje po moim adresie ip, poza tym takze jak bym mogl robic akcenty nie widze powodu dla ktorego niemial bym ich robic, to sa akcenty jakie moge robic moja klawiatura.... éèçàù reszty nie mam niestety, pozdrawiam
"co ma ortografia do inteligencji?" no to trudno mi sobie wyobrazić, że jesteś pieprzonym Einsteinem. Hahaha no to się uśmiałem kolego :). Przykład, który podałeś jest dosyć zabawny zważywszy na to, że Einstein miał problemy z ortografią:)
a) "moi rodzisze jak im to wyslalem to zgieli sie ze smiechu" - pozwoliłem sobie na mały cytat sprzed kilku dni
b) wolniej, a wtedy sensowniejszy będzie twój wywód a i mi będzie milej się z nim zapoznawać
jeszcze raz drogi garfildku
na moment wrócę do poruszanej już kwestii - kogo nieopatrznie uśmierciłeś w swym słowotoku, mamusie czy tatusia? to ważne.
mowiac moi rodzice mam na mysli mojego prawdziwego rodzica i jednego przybranego. Jeden z moich prawdziwych rodzicow zmarl, taka prawda, ale nie powiem ci ktory z samego faktu jaki byl poroszony wczesniej, to nie jest temat do pisania na forum. zabawne jest twoje wymyslanie roznych tematow na nasze tematy, tymbardziej ze nas nieznasz kompletnie wiec nie masz pojecia o czym gadasz, nom ale tak jak wrzyscy psychiatrzy i psychoanalitycy.. jedna banda oszostow... pasujesz do nich xP sciskam!!!
ściskasz? jestem wzruszony! terapia (a więc i terapeuta) tyle dla ciebie znaczy! martwi mnie trochę nadmierna identyfikacja z innymi uczestnikami forum ("na nasze tematy") świadcząca o rozpaczliwej pogodni za akceptacją z strony grupy, ale i z tym damy sobie radę. krok za krokiem i będziesz znów wartościową częścią społeczeństwa!
cześć druga - kilka znanych już widzowi twarzy, znany już widzowi problem i znana niezręczność twórców produkcji.
Stanę w obronie - rzeczywiście dużo chaosu w narracji. Mimo dobrej muzyki, dobrego tematu - zalatywało nudą. Nie trzymało w napięciu. Bo co miało trzymać? Czy znajdzie swego następcę? CzyMatijas będzie prawnikiem czy policjantem, Czy uda się zaprowadzić spokój przed przyjazdem papieża. Poszatkowana historia, która prowadzi do przewidywalnego końca: żona odchodzi, murzyn się łamie moralnie a karawana idzie dalej. 6/10
Włąśnie sprawdziłem Twoje ostatnie oceny filmów. Chyba mamy do czynienia z samotnym megaintelektualistą, dla którego wszystko to syf i najlepiej powyzywać się / potrollić na forach. W tym jesteś biegły....