Nie przypominam sobie filmu, po którym ludzie nie wstają z foteli podczas końcowych napisów. Dzisiaj tak było. Cisza w sali, siedzieliśmy do końca wsłuchani w muzykę Elvisa.
Film zrobił na mnie duże wrażenie. Przede wszystkim muzyka - ciarki na rękach. Austin Butler przekonuje do swojej postaci, czułam wielki talent i ogromną wrażliwość Elvisa. Tom Hanks znakomity w swojej roli bezdusznego managera.
Świetnie pokazany znaczący fragment historii muzyki.
Polecam.